[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mylisz się, ponieważ nie mam zamiaru wychodzić
ani za ciebie, ani za kogokolwiek innego. Nie pozwolÄ™,
aby ktoś znowu kierował moim życiem.
Patrzył na nią z niedowierzaniem.
Nosisz moje dziecko, i oczywiście poślubisz mnie.
Nie chcę cię wpędzić wmałżeńską pułapkę i nie
dopuszczę, żebyś ty mnie w nią wpędził. Nie mam za-
miaru znalezć się w niej ponownie.
Zmarszczył brwi.
Czegoś tu nie rozumiem. Co miałaś na myśli,
mówiąc, że nie masz zamiaru znalezć się ponownie
wpułapce?
Ponieważ już w niej byłam i musiało minąć wiele
lat, zanim udało mi się z niej wydobyć.
Ale... twoje małżeństwo...
Roześmiała się gorzko.
Właśnie.
Uważam rzekł Ramon że nadszedł czas, abyś-
my w końcu porozmawiali. Jego palce zacisnęły się na
przegubie jej dłoni, a gdy usiłowała się wyrwać, zacis-
nął je jeszcze bardziej, jakby chciał powiedzieć, że tym
razem nie pozwoli się jej wykręcić. Usiądz powie-
dział, gdy już bez oporu pozwoliła zaprowadzić się do
saloniku. ZrobiÄ™ coÅ› do picia, a potem wszystko mi
wyjaśnisz.
ROZDZIAA JEDENASTY
Napijesz się ziołowej herbaty? zawołał z kuchni.
Rumianek dobrze by ci zrobił.
Nie znoszę rumianku mruknęła. Jest tam tylko
dlatego, że był zapakowany razem z innymi herbatami.
Stanął w drzwiach i roześmiał się, widząc, jak zaba-
wnie krzywi twarz.
Masz rację. Może i jest dobry, ale smak ma okro-
pny. Czego się więc napijesz?
PoproszÄ™ o wodÄ™.
Ale nie będziesz miała nic przeciwko temu, jeśli ja
napijÄ™ siÄ™ kawy?
Nie odparła, chociaż na samą myśl o jej zapachu
robiło się jej niedobrze.
Doskonale. Zjesz coÅ›?
Nie nadskakuj mi tak. Nie jestem chora, jestem
tylko w ciąży burknęła.
Uniósł do góry brwi, jakby chciał dodać: I pod wpły-
wem hormonów, po czym zniknął w kuchni. Po chwili
wrócił z dwoma szklankami wody i usiadł przy niej na
kanapie. Zbyt blisko, aby mogła się czuć bezpiecznie,
ale gdy usiłowała się odsunąć, chwycił ją za rękę i przy-
ciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.
A teraz mów! Widząc jej zbuntowaną minę,
dodał: Nawet gdybyśmy mieli siedzieć tu cały dzień
i całą noc, powiesz mi wszystko. Dość sekretów, Jennifer.
SZCZZLIWA RODZINA 111
Mówi ktoś, kto ukrył, że ma narzeczoną.
Sofia nie jest moją... Z irytacją przesunął dłonią
po włosach. Usiłujesz zmienić temat. W porządku.
Powiem ci do końca to, czego nie mogłem powiedzieć
wcześniej. Ale najpierw ty opowiesz mi o swoim mężu.
Długo milczała.
Cariña, lepiej wyrzuć to z siebie rzekÅ‚, gÅ‚aszczÄ…c
jÄ… po policzku.
Odetchnęła głęboko.
Poznałam Andrew, gdy miałam niespełna osiem-
naście lat. Na jakiejś wystawie malarstwa. Zatrzyma-
liśmy się przed tym samym obrazem, i on zaczął ze
mną rozmawiać. Potem poszliśmy na kawę i dalej wy-
padki potoczyły się szybko. Trzy tygodnie pózniej po-
prosił mnie o rękę. I nie miało dla mnie znaczenia, że
był ode mnie znacznie starszy. Kochałam go i byłam
przekonana, że on też mnie kochał.
Jakże się wtedy myliła. A może miłość znaczyła dla
Andrew coś zupełnie innego?
Pobraliśmy się pierwszego dnia po moich osiemna-
stych urodzinach, tuż po ogłoszeniu wyników egzami-
nów. Przekonał mnie, że nie muszę już więcej się uczyć,
ponieważ jestem jego żoną, a on jest w stanie mnie
utrzymać. Tak więc zrezygnowałam z miejsca w akade-
mii sztuk pięknych i stałam się szacowną panią Jacobs.
Ramon nic nie mówił, trzymał ją tylko za rękę, jakby
w ten sposób chciał dodać jej odwagi.
Nie lubił moich przyjaciół, więc spotykałam się
z nimi jedynie w ciÄ…gu dnia. Ale kiedy poszli do col-
lege u, straciłam z nimi kontakt. Wtedy pomyślałam, że
dobrze by było, gdybyśmy stali się prawdziwą rodziną,
jednak Andrew nie był tym zainteresowany.
112 KATE HARDY
Nie lubił dzieci?
To nie tak. Wzięła głęboki oddech. Nie wie-
działam nic o moich rodzicach, a więc również o ewen-
tualnych obciążeniach genetycznych. Mogłam być no-
sicielem jakiejÅ› choroby: Huntingtona, mukowiscydo-
zy. Jest przecież wiele chorób, które... Jej głos załamał
siÄ™.
Jennifer, posłuchaj mnie. Nasze dziecko będzie
zdrowe. Oczywiście, istnieje ryzyko, że możesz być
nosicielem jakiejś choroby, ale jest ono bardzo małe.
A jeśli tylko jeden z rodziców jest nosicielem, to ryzyko
jest jeszcze mniejsze. A w mojej rodzinie nie było ta-
kich chorób. Zacisnął palce na palcach jej dłoni.
Nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze.
Nie podzielała jego optymizmu. I nie mogła mu
powiedzieć o punkcji. Mógłby zostać z nią z obowiąz-
ku, a ona nie zniosłaby litości.
Jennifer? A co było Uózniej? Twój mąż nie po-
zwolił ci pracować, nie pozwolił studiować, nie lubił
twoich przyjaciół i... Nie powiedział tego, ale Jennifer
wiedziała, że chciał dodać: I nie pozwolił ci mieć
dziecka.
To nie miało znaczenia. Andrew stał się całym
moim światem. A potem, kiedy miałam dwadzieścia
dwa lata, dostał w pracy ataku serca i nie miałam nawet
szansy, aby się z nim pożegnać. Zmarł po przybyciu do
szpitala. Kiedy umarł... zostałam z niczym. Ani pracy,
ani rodziny. Myślałam o ponownym zdawaniu na aka-
demię, ale, jak twierdził Andrew, nie posiadałam tego
czegoś, co mogłoby zapewnić mi sukces. Niepotrzebnie
zajęłabym tylko miejsce, które mógłby wykorzystać
ktoÅ› z prawdziwym talentem.
SZCZZLIWA RODZINA 113
Zagryzła wargi.
Skończyłam na lekach antydepresyjnych. Urato-
wał mnie mój lekarz rodzinny. Zasugerował podjęcie
pracy tam, gdzie mogłabym pomagać ludziom. Tak
więc zaczęłam pracować jako pielęgniarka pomocnicza
na pediatrii. Byłam tam kilka miesięcy, gdy przełożona
pielęgniarek zaproponowała mi zrobienie kursu. Nie
byłam pewna, czy dam sobie radę, ale zdałam egzamin
i od tego czasu tu pracujÄ™.
Ramon długo milczał.
Nie spodziewałem się tego rzekł w końcu. Ni-
gdy mi nie mówiłaś o swoim mężu, nie widziałem
żadnych jego fotografii... Myślałem, że w ten sposób
broniłaś się przed wspomnieniami o stracie kogoś, kogo
bardzo kochałaś. %7łe wciąż go opłakujesz, chociaż minę-
Å‚o tyle lat.
I w pewnym sensie tak jest odparła cicho.
Opłakuję tego, kogo sądziłam, że poślubiłam.
Jednak dalej nosisz obrÄ…czkÄ™.
Jako ostrzeżenie. Wysunęła swoją dłoń z jego
dłoni. Jest jeszcze coś, o czym ci nie powiedziałam.
Andrew był wpołowie Hiszpanem.
Ramon spojrzał na nią ze zdumieniem.
I... nie zamierzam wpaść w tę samą pułapkę
znowu.
Wypuścił gwałtownie powietrze.
Ja też jestem Hiszpanem, ale poza tym nie mam
nic wspólnego z twoim Andrew. Nigdy ci nie zabronię
spotykać się z przyjaciółmi ani robić tego, co lubisz.
I nigdy nie będę ci z niczym się narzucał.
Nie? Od chwili, kiedy otworzyłam drzwi, robisz to
konsekwentnie.
114 KATE HARDY
Ponieważ mnie denerwujesz. Jestem na ciebie zły.
Ale to nie ja kłamałam, że jestem wolna wy-
rzuciła z siebie, a gdy milczał, dodała: Nie pozwolę,
abyś mnie do czegokolwiek zmuszał, Ramon.
I wcale tego nie robię. No może... trochę przy-
znał. Ale nie mogę... Urwał, słysząc ostry dzwięk
telefonu. Odbierzesz? zapytał.
Pokręciła głową, ale zaraz tego pożałowała, gdy po
sygnale rozległ się głos Jill.
Jennifer, zapisałam cię na punkcję na jutro na
dziesiątą rano. Jeśli chcesz, mogę przyjechać po ciebie
o dziewiątej trzydzieści. Mam jutro wolny dzień, tak
więc nie musisz się obawiać, że to mnie odciągnie od
pacjentów. Martwię się o ciebie. Oddzwoń, proszę, że-
bym wiedziała, co postanowiłaś.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Marshall_Paula_ _Cykl_Rodzina_Schuylerow_01_ _Utrzymanka
- Merritt Jackie Antologia Dzieci szczęścia Gwiazdkowe podarunki 03 Marzenie Maggie
- Morgan Raye Rodzina Caine'Ăłw BliĹşniaczki
- Ćosić Bora Rola mojej rodziny w światowej rewolucji
- Judy Campbell Wreszcie mamy rodzinę
- 02. Lisa Jackson Dzieci szczęścia Milioner i prowincjuszka
- McArthur Fiona Szczęśliwe zakończenie
- Hewitt Kate Biznesmen z Mediolanu
- Hoffmann Kate Prawdziwy mężczyzna
- 480.Hardy Kate Wlasciwa diagnoza
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- monissiaaaa.pev.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.