Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie mówisz tego poważnie - odezwała się wreszcie.
- Nie mówiłam o tym nikomu dlatego, że nie chciałam ci dawać
fałszywej nadziei. Widzisz, Hannah, dzięki tym pieniądzom
otworzyłam własne laboratorium i wynajęłam najlepszego naukowca
w całym Teksasie, żeby znalezć lekarstwo na twoją chorobę.
- Tego, o którym już mówiłaś...
- Tak, doktora Elliotta Sandwella. Hannah, myślimy... ja i on...
że nam się uda. Nie dziś ani nie jutro, może nawet nie w tym roku.
Ale razem z innymi naukowcami dochodzimy do mniej więcej tych
samych wniosków, i wszyscy są nastawieni optymistycznie. -Maggie
spojrzała na siostrę z miłością w oczach. -O tym wszystkim
dowiedziałam się wczoraj w nocy, a dziś rano uznałam, że pora
podzielić się z tobą tą nadzieją, która przepełnia moje serce i duszę.
Moja najdroższa siostro, powiedz mi, że zrobiłam dobrze.
- Och, Maggie...
Hannah ukryła twarz w dłoniach i zaczęła cicho płakać.
89
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
Maggie wracała do domu pół godziny pózniej z sercem
przepełnionym tak silnym uczuciem miłości, że sama miała ochotę się
rozpłakać. Nie chciała jednak pojawić się w laboratorium z
czerwonymi oczami. Jeśli Elliott dotrzymał słowa, dziś od samego
rana jest w pracowni, toteż zapragnęła wyglądać jak najlepiej.
Zerknęła w lusterko wsteczne i poczuła rozczarowanie. Dziś
chciała być piękna lub choćby atrakcyjna, a daleko jej było do tego.
Rozpuściła rano włosy i nawet lekko je podkręciła, uznała jednak, że
na jej głowie panuje zbyt wielki bałagan. Miała trzydzieści dwa lata i
uważała, że wygląda na swój wiek, a nawet starzej. Uznała, że
powinna udać się do dobrego fryzjera. Nowa fryzura nie sprawi
automatycznie, że ubędzie jej lat, lecz tego i tak nie da się osiągnąć w
żaden sposób.
A oprócz tego wcale nie była niezadowolona ze swego wieku,
ponieważ i tak przez większość czasu skutecznie ukrywała swą urodę
pod maską przeciętności. Oczywiście nigdy już nie upnie włosów w
ten  zimny koczek", używając nomenklatury Elliotta, no bo przecież
on już wie, że wcale nie jest zimna. A jeśli przyjmie jej przeprosiny,
to naprawdę trudno powiedzieć, w jakim kierunku rozwinie się ich
znajomość.
A czego oczekujesz, Maggie?
90
RS
Bała się jasno i wyraznie odpowiedzieć na to pytanie, i aby
odsunąć ten temat od siebie, wróciła myślami do swego wyglądu i
fryzury.
Nie wszystkie salony piękności chętnie witały klientki
przychodzące wprost z ulicy, lecz niedaleko laboratorium był zakład,
który przyjmował poza zapisami zapracowane lekarki i pielęgniarki.
Nie w tym zakładzie jednak Maggie zrobiła się w sylwestra na
bóstwo, a teraz, wspominając ów pamiętny wieczór, uprzytomniła
sobie, dlaczego skorzystała z tej nietypowej dla siebie metody, by
spotkać Elliotta.
Przed laty marzyła o tym, by patrzył na nią w zachwycie, i w
sylwestra to właśnie osiągnęła. O północy nawet ją pocałował, i gdyby
wtedy nie zepchnęła w podświadomość swych własnych uczuć, ich
znajomość mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.
Westchnęła ciężko i skręciła na parking przed galerią, gdzie
znajdował się salon fryzjerski, który zamierzała odwiedzić. Zgasiła
silnik i przez chwilę siedziała w samochodzie. Jej nastrój nie był już
tak radosny. Zadała sobie pytanie, co właściwie chce osiągnąć,
przepraszając Elliotta? Na pewno nie głęboką wdzięczność, ani też
wyznanie wiecznej miłości. Przecież wczorajszy wieczór był
wyjątkowy i niezwykły tylko dla niej, a dla niego zaś był to jeszcze
jeden podryw.
Jęknęła cicho i oparła głowę na kierownicy. Jej uczucia
wymknęły się spod kontroli. Przecież nie może jednocześnie kochać i
nienawidzić Elliotta, prawda?
91
RS
Był w pracowni już od kilku godzin. Z samego rana udał się
zgodnie z obietnicą do NTL, oznajmił dyrektorowi, że opuszcza
laboratorium, ponieważ jego następca znakomicie już sobie ze
wszystkim radzi, a potem wrzucił swój niezbyt okazały dobytek do
kartonowego pudła i pożegnał się ze wszystkimi.
Gdy dotarł do imperium Maggie, był lekko zaskoczony, że jej
jeszcze nie ma, lecz gdy zajął się pracą, zapomniał o całym świecie,
łącznie ze swą pracodawczynią. Nie pomyślał o niej ani razu aż do
momentu, kiedy usłyszał, jak otworzyła frontowe drzwi i weszła.
Ruszył w kierunku przedpokoju, by się z nią przywitać, lecz niemal
natychmiast zmienił zamiar.
Bolało go nadal to, że wyraziła wczoraj żal z powodu ich
bliskości, i nie miał pojęcia, jak traktować ich znajomość. Gdyby to
zależało od niego, przeistoczyłby ją w pełen miłości i zaangażowania
związek, jakiego dotąd nie znał, związek prowadzący do małżeństwa,
dzieci i wspólnego starzenia się. Przyznanie się do poważnych uczuć
wobec kobiety było zupełnie obce jego naturze. Miał wrażenie, że
jego nerwy zostały powiązane w supełki, co także było dla niego
nowe.
Maggie zaś weszła do gabinetu i usiadła za biurkiem. Wiedziała,
że Elliott jest w środku, ponieważ alarm był rozbrojony. Nerwowym
ruchem wyjęła z torebki lusterko i ponownie obejrzała swą fryzurę.
A jeśli mu się nie spodoba...
Bez względu jednak na to, co Elliott lub ktokolwiek inny
pomyśli sobie o jej włosach, zmieniła styl i już. Właściwie im dłużej
92
RS
na siebie patrzyła, tym bardziej się sobie podobała. Włosy sięgały jej
niemal do ramienia, lecz fryzjer zmienił ich linię wokół twarzy tak, by
dodać jej uroku. Podobną funkcję miały spełniać naturalne, złote
pasemka.
Podjęła ostateczną decyzję: tak, bardzo się sobie podoba i ma
zbyt wiele spraw na głowie, by się przejmować opiniami innych ludzi.
Nawet Elliotta. Jeśli nie spodoba mu się jej nowy styl, ona nie
będzie spędzać z tego powodu bezsennych nocy.
Odkładając na bok lusterko i torebkę, zaczęła porządkować
papiery. Zerkała na niektóre z nich, inne powtórnie czytała, i minęło
dobre dwadzieścia minut, gdy zastanowiła się, dlaczego Elliott
przynajmniej nie wetknął głowy w drzwi i nie rzucił jej " Dzień
dobry". [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.