[ Pobierz całość w formacie PDF ]
są od konsekwencji. Początkowo bowiem atakował Ko-
ściół, głównie krytykując celibat księży (sam wszak
był wyświęcony na księdza), a gdy w końcu wygrał
swą sprawę osobistą, opowiedział się za hegemonią Ko-
ścioła w państwie, za wyższością władzy kapłańskiej
nad królewską. Prymas, wedle Orzechowskiego, winien
być pierwszą osobą w Polsce, król zaś - sługą Kościo-
ła (ale bezżenność księży miał znieść właśnie król).
Występował Orzechowski przeciw egzekucji praw
i dóbr; majątki rozdane wielmożom powinny pozostać
ich własnością, są bowiem wyrazem podzięki ze strony
ojczyzny tym, którzy mają wobec niej zasługi.
Ale nie ten zespół poglądów okazał się z punktu wi-
dzenia edukacji społecznej szlachty najszkodliwszy.
O wiele poważniejszą rolę odegrał pogląd o zasadni-
czej, można rzec strukturalnej przepaści między szla-
chtą a pozostałymi stanami (Orzechowski pojęcie "Po-
lak" utożsamiał z pojęciem "szlachcic"), aprobowanie
skrajnej wolności szlacheckiej, rozumianej jako wol-
ność od obowiązków publicznych ("Takowym będąc
Polak zawsze wesołym w królestwie swym jest, śpie-
wa, tańcuje swobodnie, nie mając na sobie niewolnego
obowiązku żadnego, nie będąc nic królowi, panu swe-
mu zwierzchniemu innego winien, jedno to: tytuł na
pozwie, dwa grosze z łanu, a pospolitą wojnę").
Uderza również w twórczości Orzechowskiego poczu-
cie wyższości w stosunku do szlachty litewskiej i ru-
skiej; zasady ustrojowe Polski nazywa "dobrodziej-
stwem". które "ja, wolny Polak, dobrowolnie tobie,
niewolny Litwinie, ofiaruję, które dobrodziejstwo aże-
byś tym wdzięczniej ode mnie przyjął, obacz niedosta-
t'zi swoje, a wielkie dostatki moje". "W jarzmie ty,
Litwinie, przyrodzonym jako wół chodzisz albo jakby
zniewolona munsztukiem szkapa pana przyrodzonego
na grzbiecie swym nosisz, a ja Polak, jako orzeł bez
pętlic, na swej przyrodzonej pod królem swym bujam
swobodzie".
Taka i podobna interpretacja wolności szlacheckiej,
samouwielbienie i samozachwycenie sprzeczne były
z ideałem szlachcica-obywatela. Poglądy Orzechow-
skiego, wypowiadane w sugestywnej formie literackiej,,
zyskiwały poklask. Znajdował bowiem w nich szlachcic
uzasadnienie swej wyjątkowej pozycji w państwie,
swego znaczenia, swej samowoli i nade wszystko -
Strona 10
R6
swego uprzywilejowanego stanowiska wobec mieszczan
ichłopów. Wyrazem tych wyobrażeń stała się sformu-
łowana po raz pierwszy w XVI wieku idea sarmatyz-
mu, głosząca odmienne, niż innych stanów, pochodzenie
etniczne szlachty polskiej; szlachta według tej kon-
cepcji miała się wywodzić od mitycznych Sarmatów.
Z czasem pojęcie sarmatyzmu nabierze innej treści
i będzie się nim określało całokształt poglądów, postaw
i zachowań odpowiadających kulturze szlacheckiej
XVII i pierwszej połowy XVIII stulecia.
Jak widać, poglądy i opinie prezentowane przez li-
teraturę polityczną XVI wieku nie miały jednolitego
charakteru. Nurt humańistyczny, zmierzający do uno-
wocześnienia państwa, ścierał się z nurtem sarmacko-
-anarchicznym. Znajdowało to swoje odbicie również
i w codziennym życiu politycznym.
Napięcie polityczne w kraju stale rosło. Od czasu
wojny kokoszej (1537) rozdzwięk między tronem a ma-
sami szlacheckimi pogłębiał się. Jeśli nie doszło do
ostrych starć, do politycznych zaburzeń czy wręcz dq
wojny domowej - przypisać to należy dwóm czyn-
nikom. Pierwszy - to świadomość, że król jest już
stary i że rychło można się spodziewać zmiany na tro-
nie. Z osobą młodego króla (jako jedyny spośród Ja-
giellonów, Zygmunt August koronowany został za ży-
cia ojca) wiązano rozległe nadzieje. Czynnik drugi to
fakt, iż mimo nierealizowania przez króla żądań i po-
stulatów szlachty rządził on łagodnie, nie represjono-
wał opozycji ani politycznej, ani wyznaniowej, nie za-
ogniał sytuacji. Polityka Zygmunta Starego wobec
szlachty polegała na zwlekaniu, obiecywaniu spełnienia
jej żądań w przyszłości, a następnie wykręcaniu się,
rozładowywaniu nastrojów opozycyjnych w dysku-
sjach i debatach, za którymi nie postępowały wnioski
praktyczne. Nie miała jednak szlachta powodu, by
swego wspaniałego z postawy i zachowania króla nie-
nawidzić; cieszył się on dużym autorytetem, a nadto
- jego panowanie było szczęśliwe, w kraju panował
dobrobyt, wojen po 1525 roku (jeśli nie liczyć peryfe-
ryjnych) Polska właściwie nie prowadziła. Wspaniale
rozkwitła kultura, a zwłaszcza literatura w języku oj-
czystym i sztuki piękne. Nie musiała się więc szlachta
spieszyć, wolała czekać na bardziej sprzyjające okolicz-
ności, by tymczasem walczyć o spełnienie swych po-
stulatów tylko słowem i piórem, do środków gwałtow-
nych nie uciekać się, a nade wszystko - nie dopuścić
do rozprzężenia i bałaganu. Nie darmo wszak - by-
stro obserwując, co się dzieje poza granicami kraju -
widziała wojny religijne w Niemczech, powstania
chłopskie i mieszczańskie, rozruchy i niepokoje.
To umiłowanie ustabilizowanego życia usiłowali zre-
sztą wykorzystać polemiści katoliccy wołając, że refor-
macja niesie ze sobą grozbę rozruchów społecznych.
"Spytaj Niemców - pisał Orzechowski - skąd chłopi
na swe pony, skąd panowie na cesarza swego powstali
w Niemczech byli? Odpowiedzieć, iż nie przez co in-
szego, jeno przez wzgardzenie kapłańskie!"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Kraszewski JĂłzef Ignacy PaĹac i folwark
- wiat powojenny i Polska
- Armentrout Jennifer L. Shadows 0.5
- Terry Pratchett Nomów ksićÂga kopania [pl]
- De_Camp_Lyon_Sprague_ _Szalony_Demon
- Christie Agatha A B C
- Revis Beth W otchśÂani
- Hunt_Jena_Krotkie_wakacje_RPP072
- wielka pić tka i ADHD
- Green Roland Conan i wrota demona
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.