Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zadowolony z tego obrotu sprawy, posłał Amelii serdeczny uśmiech.
 Rozpuszczacie mnie tą troskliwą opieką, ale jestem wam bardzo wdzięczny 
powiedział cicho.
Zauwa\ył, \e z jej twarzy znika grymas złości, a jego miejsce zajmuje wyraz
niepewności. Zmru\yła oczy, jakby zastanawiając się nad przyczynami jego podejrzanie
szybkiej kapitulacji.
 Naprawdę jestem bardzo wdzięczny, Amelio. Dziękuję ci za wszystko, co dla mnie
robisz.
Przypieczętował tę deklarację czułym pocałunkiem, a kiedy ona odepchnęła go z
okrzykiem, \e dzwoni jej pager, i wybiegła na korytarz, stał przez dłu\szą chwilę nieruchomo,
usiłując zebrać rozproszone myśli.
ROZDZIAA JEDENASTY
Biegła w kierunku izby przyjęć. W jej głowie panował kompletny chaos. Kiedy
dowiedziała się, \e Mac siedzi jeszcze w pracy, zapomniała o wszystkich pretensjach i
myślała tylko o tym, \e powinien jak najprędzej znalezć się w domu. Wiedząc, \e jej bracia
nadzorują pobliską budowę, zadzwoniła do Carla i poprosiła go, by odebrał Maca ze szpitala.
Gdy wpadła do gabinetu i ujrzała jego bladą, zmęczoną twarz, jej miłość zamieniła się w
złość, pod wpływem której zaczęła na niego wrzeszczeć, zamiast potraktować go czule i
łagodnie. Potem dostrzegła w jego rękach fotografię tej kobiety. Poczuła ból w sercu i
napływające do oczu łzy upokorzenia. Ale Mac wyszedł zza biurka i pocałował ją tak
namiętnie, \e zapomniała o całym świecie. Na szczęście pager ją otrzezwił, bo inaczej nie
wiadomo, do czego mogłoby dojść.
Wszystkie te myśli kłębiły się w jej głowie, kiedy dotarła do izby przyjęć. Jedna z
kole\anek poinformowała ją, \e karetka przywiozła przed chwilą trójkę nastolatków.
Wszyscy mieli rany od no\a.
Pierwszą pacjentką, jaką musiała się zająć, była młoda dziewczyna, która obficie
krwawiła. Gdy tylko jednak zdjęto jej maskę tlenową, zaczęła przeklinać tak głośno i
gwałtownie, \e Amelia doszła do wniosku, i\ jej obra\enia nie mogą być zbyt powa\ne.
Dy\urny lekarz, zwany przez wszystkich pracowników szpitala Królikiem, badał chorą, a
Amelia ocierała krew płynącą głównie z długiego nacięcia na ramieniu poszkodowanej.
Potem opatrzyła jej ranę, nie komentując obecności blizn będących niewątpliwym dowodem
nadu\ywania narkotyków. Dostrzegła jednak plamę krwi na krótkiej spódniczce pacjentki.
 Musimy panią przebrać w szpitalny szlafrok i dokładnie obejrzeć obra\enia  oznajmiła
łagodnym tonem.
 Mówiłam wam, \e pchnął mnie no\em w rękę i \e nie mam \adnych innych ran! 
warknęła poszkodowana, dodając kilka wulgarnych słów, z których wynikało, \e nie zamierza
się rozbierać.
Amelia delikatnie dotknęła miejsca, w którym dostrzegła rozszerzającą się plamę krwi.
Dziewczyna wydała okrzyk bólu i zeskoczyłaby z łó\ka, gdyby Królik nie chwycił jej za
ramię.
 Dolny prawy segment podbrzusza  oznajmiła Amelia.
Lekarz pochylił się, by unieść spódnicę, a następnie obejrzeć ranę. W tym momencie w
ambulatorium rozpętało się piekło. Amelia dostrzegła ostrze no\a przecinające zasłonę. Do
środka wbiegł olbrzymi, ubrany w skóry mę\czyzna.
 Zrobiliście krzywdę mojej dziewczynie!  ryknął z furią.  Słyszałem, jak krzyczy!
Choć długie, niechlujnie utrzymane włosy zasłaniały niemal całą jego twarz, wyzierające
spod nich zrenice oczu dowodziły, \e jest odurzony narkotykami.
Jednym ruchem ściągnął z łó\ka dziewczynę, nie zwracając uwagi na to, \e wyrywa z jej
ramienia kroplówkę. Pacjentka, uwolniona od maski tlenowej, która zsunęła się z jej twarzy,
zaczęła przerazliwie krzyczeć.
 Kto cię skrzywdził?  spytał mę\czyzna, gwałtownie nią potrząsając.
Dziewczyna otworzyła usta, usiłując mu odpowiedzieć, a potem nagle zemdlała i osunęła
się na podłogę.
Amelia natychmiast do niej podbiegła i z pomocą lekarza dzwignęła ją na łó\ko. Ten
uniósł jej spódnicę, odsłaniając du\ą ranę od no\a na podbrzuszu.
 Chyba ma krwotok wewnętrzny  mruknął.  Trzeba ją natychmiast przewiezć na blok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.