Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Co mówił ten mężczyzna?
- Pytał, czy jesteś moją mamą. - Po chwili dodała: - O rany, nie wiedziałam, że
Sam potrafi tak szybko biegać.
- Jak sytuacja? - zapytał Sam zaniepokojony, dopadając Hester, podczas gdy
dziewczynka zajęła się lodami. - Może przejdziemy się po parku, żebyś mogła pokazać
mi tego mężczyznę, Lowri?
- Nie przyjrzałam mu się. Wiem tylko, że był elegancko ubrany. - Westchnęła
ciężko.
- Co się stało? - zapytała Hester, widząc smutną minę Lowri.
- Jeśli powiecie o tym tacie, pewnie już nigdy nie pozwoli mi przyjść do parku.
Hester przyszło na myśl, że ten incydent może kosztować ją utratę pracy. Jednak
Connah okazał się zaskakująco opanowany, gdy opowiedziała mu o zdarzeniu, jak
tylko dotarli do domu.
31
S
R
- Znasz go? - zapytał.
- Nie. Jak tylko go zauważyłam, pobiegłam do Lowri, ale zanim udało mi się do
niej dotrzeć, zniknął - usprawiedliwiała się. - Bardzo przepraszam. Następnym razem
bardziej się postaram. - Hester spojrzała mu prosto w oczy. - Jeśli jeszcze będę miała
okazję.
- Oczywiście, że tak - odparł zaskoczony.
- Moja córka tak szybko się do ciebie przywiązała, że znalazłbym się w
tarapatach, gdybym spróbował się ciebie pozbyć.
- A ja przywiązałam się do niej - zapewniła go Hester. - W tych okolicznościach
może Sam mógłby zawiezć nas gdzieś dalej na jutrzejszy spacer.
- Dobry pomysł. Zróbmy sobie piknik. - Wzrok Connaha złagodniał. - Uspokój
się, Hester. Nic się nie stało.
Westchnęła.
- Chyba nie. Ale następnym razem zachowam większą czujność.
Wieczorem Connah Carey Jones długo usypiał córkę.
- Zaśnij w końcu, bo inaczej... - jego cierpliwość została wystawiona na próbę.
- Bo inaczej co, tatusiu? - zapytała, uśmiechając się do niego najpiękniej jak
umiała.
- Lepiej żebyś nie wiedziała - ostrzegł.
Lowri zrozumiała, że nie ma żartów, posłała mu całusa i ułożyła się wygodnie.
Connah uśmiechnął się do siebie i wyszedł. Mijając okno na podeście schodów,
dostrzegł zgrabną, wysportowaną sylwetkę Hester. Przystanął i patrzył, jak idzie w
stronę domu, nagle zdając sobie sprawę, jak puste wydawały się bez niej te cztery
ściany przez ostatnie kilka godzin. Ale przecież miał Lowri i Sama. Może po prostu się
za nią stęsknił? Po zaledwie kilku dniach, panna Ward stała się nieodłączną częścią
życia na Albany Square. I musiał przyznać, że nie tylko dla Lowri, ale także dla niego.
Nie mógł zaprzeczyć, że pragnął jej towarzystwa i nie wystarczały mu te krótkie
chwile, kiedy mijali się w biegu. Zmrużył oczy i przyglądał się Hester, która
zatrzymała się przed schodami, żeby porozmawiać z jakimś mężczyzną. Connah chciał
mu się przyjrzeć, ale nie zdążył, ponieważ nieznajomy szybko się oddalił. Po chwili
dziewczyna pokonała kilka stopni i zadzwoniła do drzwi, więc czym prędzej ruszył na
dół, żeby się z nią spotkać.
- Wcześnie wróciłaś - skomentował. Uśmiechnęła się do niego.
- W telewizji puszczają film, którego nie zdążyłam obejrzeć w kinie. Robert
chciał mnie podwiezć, ale uznałam, że spacer dobrze mi zrobi. Zwłaszcza po obfitym
32
S
R
posiłku przygotowanym przez mamę.
- Widziałem cię z okna - poinformował Connah.
- Obserwowałeś mnie? Czyżbym się spózniła?
- Oczywiście, że nie. Po prostu przechodziłem koło okna przy schodach i
zauważyłem jakiegoś mężczyznę, który szedł za tobą. Znajomy?
- Nie. Pytał o drogę do Chester Gardens - wyjaśniła mu chłodno i chciała ominąć,
idąc do kuchni.
- Jeśli robisz kawę, to ja też poproszę. - Connah stanął tuż przed nią. - Może
najlepiej będzie wypić ją w moim gabinecie. Chciałbym zamienić z tobą słówko -
zaproponował, po czym wziął od niej tacę i ruszył na górę.
Kiedy oboje usiedli na sofach, odezwał się, ostrożnie dobierając słowa:
- Może pomyślisz, że przesadzam, ale wydaje mi się, że ostatnio za często
zaczepiają was dziwni mężczyzni. - Connah wypił łyk kawy. - Dlatego uznałem, że
powinniśmy wyjechać. Sam będzie mógł zrobić sobie wolne, a Lowri na pewno się
ucieszy - dodał.
- I chcesz, żebym pojechała z wami? Ale jeszcze kilka dni temu byłam dla was
zupełnie obcą osobą - zauważyła. - Nie chcesz spędzić trochę czasu tylko z córką?
- Lowri nigdzie bez ciebie nie pojedzie. Przez cały wieczór mówiła tylko o tobie.
- Musiałeś się strasznie wynudzić - stwierdziła pogodnie.
- Pojedziesz z nami?
Hester była gotowa ruszyć z nimi nawet na koniec świata, ale nie zamierzała się z
tym ujawniać.
- Myślałeś o jakimś konkretnym miejscu?
- Mój znajomy ma willę w Toskanii. Porozmawiam z nim i może uda mi się
wynająć ją na kilka tygodni. To naprawdę malownicze miejsce, z tarasowymi
ogrodami i basenem.
- Brzmi cudownie.
- A więc zgadzasz się?
- Oczywiście.
33
S
R
ROZDZIAA PITY
Lowri tak zachwycił pomysł spędzenia wakacji we Włoszech w towarzystwie
Hester, że podczas śniadania, które jadła razem z ojcem, buzia się jej nie zamykała.
Okazało się, że Jay Anderson, przyjaciel Connaha, mógł wynająć im swoją willę na
cały miesiąc.
- Czy Hester może zabrać mnie na zakupy przed wyjazdem? - zapytała Lowri.
- Zeszłym razem kupiłaś za mało?
- Hester nie kupiła mi nowego kostiumu kąpielowego!
- Jakie to nieodpowiedzialne z twojej strony, Hester - zadrwił Connah. - W takim
razie możecie pojechać dzisiaj z Samem do sklepu, a ja wybiorę się do Bryn Derwen,
żeby poinformować mamę, że wyjeżdżamy.
Lowri zrobiła zaniepokojoną minę.
- Może też powinnam pojechać?
- Nie tym razem. Odwiedzimy ją po powrocie.
- Razem z Hester. Wtedy będzie mogła poznać Alice i Owena.
- Po wakacjach spędzonych tobą w Toskanii, Hester będzie potrzebowała
odpoczynku. Poza tym - dodał - na pewno będzie chciała spotkać się ze swoją mamą.
A potem trzeba będzie zająć się przygotowaniami do szkoły. Mina Lowri zrzedła.
- I wtedy zostaniesz gosposią w innym domu? Hester unikała wzroku Connaha.
- Czeka na mnie nowa praca, to prawda.
- A gdzie? - zapytał Connah.
- W Yorkshire.
Dziewczynka szeroko otworzyła buzię.
- To strasznie daleko. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.