Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tajne pojazdy; żąda się od wszystkich kompetentnych czynników cywilnych i wojskowych
raportów z obserwacji.
Lansowana przez armię w latach 1947 i 1948 hipoteza, że chodzi o tajne pojazdy
skonstruowane w Stanach Zjednoczonych, była wyłącznie argumentem koniunkturalnym.
Została też szybko obalona przez wysokich przedstawicieli Sił Powietrznych w Pentagonie, a
konkretnie przez odpowiedzialnego za wywiad generała McDonalda i jego zastępcę, generała
Schulgena, a także przez odpowiedzialnego za wojskowe badania i rozwój generała Curtisa
LeMaya. 10 lipca raport FBI przekazał kierownictwu następującą informację: "Generał
Schulgen zapewnił pana X (nazwisko zostało ocenzurowane), że żaden projekt badawczy
ministerstwa wojny ani marynarki nie ma związku z latającymi dyskami". Inny raport FBI, z
dnia 17 sierpnia 1947 roku, donosi, że generał Schulgen i jego zwierzchnik, generał
McDonald, zamierzają zażądać od generała Curtisa LeMarya potwierdzenia tego stanowiska.
5 września generał Schulgen pisze do dyrektora FBI: "Kompleksowy przegląd naszej !
działalności badawczej pozwala na wyciągnięcie wniosku, że ł Siły Powietrzne nie pracują
nad żadnym projektem o cechach przypominających cechy przypisywane latającym I
dyskom" .
Dlaczego Siły Powietrzne przekazały FBI taką informację w sytuacji, kiedy same
lansowały w kręgach wojskowych wersję o amerykańskim tajnym pojezdzie? Dlatego, że
zależało im wówczas na pozyskaniu tej agencji do współpracy w dochodzeniach dotyczących
latających talerzy. A żeby ją pozyskać, trzeba było przekonać o znaczeniu tej sprawy. Notatka
z 10 lipca odzwierciedla te intencje generała Schulgena, ale od tej chwili wojskowi spotykają
się z nieufnością FBI, czego dowodem jest słynna w annałach ufologii amerykańskiej
odręczna uwaga Edgara Hoovera skreślona na końcu tej notatki:
Zrobię to. Ale zanim dojdziemy do porozumienia, musimy mieć dostęp do znalezionych
dysków. N a przykład w przypadku przechwyconego przez armię "La" nie pozwoliła nam ona
nawet pobieżnie zbadać tego obiektu.
Ufolodzy dziś jeszcze zastanawiają się nad tym tajemniczym przypadkiem "La", który
sprawia wrażenie zwykłego żartu. Ale nie to jest ważne. Istotny jest fakt, że Hoover odmawia
faktycznie Siłom Powietrznym wszelkiej współpracy FBI, dopóki nie zostanie
poinformowany o ich rzeczywistych zamiarach. Inna notatka dociera do Hoovera 25
września. Informuje, że wojskowi wytłumaczyli cel operacji w adresowanym do wszystkich
baz piśmie okólnym z 3 września: chodziło o obarczenie FBI zadaniem prowadzenia w
terenie dochodzeń w sprawie "klap na śmietnikach i w toaletach". Odpowiedz Hoovera nie
kazała na siebie długo czekać. W liście do generała McDonalda pisze on:
Polecam regionalnym instancjom FBI zaprzestać wszelkich dochodzeń dotyczących
raportów o obserwacjach latających dysków. Nakazuję im odesłać wszystkie zeznania do
kompetentnych władz Sił Powietrznych w danym regionie.
Przez kilka tygodni po pojawieniu się sprawy Roswell narastała w całym kraju fala
fałszywych tropów. Nasuwa się pytanie, skąd w tych okolicznościach brały się takie
mistyfikacje. FBI faktycznie nadal interesowała się UFO. Zwiadczą o tym liczne notatki
terenowych agentów zbierających informacje na ten temat.
Pierwszy wojskowy dokument w sprawie UFO ukazał się 30 lipca 1947 roku, a
pierwsza fala obserwacji pojawiła się już w czerwcu. Dokument sporządzony przez służby
techniczne Sił Powietrznych w bazie Wright-Patterson potwierdzał już autentyczność
latających talerzy i próbował wyjaśnić ich naturę. Po przeanalizowaniu osiemnastu
przypadków obserwacji eksperci Sił Powietrznych doszli do następujących wniosków:
a) "latające talerze" nie są produktem wyobrazni; nie da się ich wytłumaczyć za
pomocą zle zinterpretowanych zjawisk naturalnych. Coś naprawdę lata;
b) brak żądań informacji ze strony najwyższych czynników pozwala przypuszczać, że
chodzi o tajny projekt znany prezydentowi i jego otoczeniu;
c) niezależnie od natury tych obiektów, o ich wyglądzie fizycznym można powiedzieć,
co następuje:
-obiekty mają powierzchnię metalową;
-gdy daje się zaobserwować smugę, ma ona lekkie zabarwienie o odcieniu blękitno-
brązowym, podobnym do spalin wydzielanych przez silnik rakiety;
-obiekty mają kształt okrągły lub eliptyczny, są płaskie od dołu i lekko wypukle od
góry. Ich rozmiary mieszczą się między wielkością C-54 i Constelation (oba wyposażone w
silniki tłokowe);
-w niektórych raportach jest mowa o dwóch apendyksach z tylu pojazdu, równoległych
do osi lotu;
-zaobserwowano od trzech do dziewięciu obiektów lecących w szyku z prędkością
przekraczającą zawsze 300 węzłów (500 km/godz);
-lecąc w szyku, pojazdy wykonują boczne ruchy wahadłowe, sprawiając wrażenie
falowania . [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.