Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Pójdziesz się trochę pobawić z Amy, kochanie? Kali się skrzy wiła.
- Wiem, ale zrób to dla mnie, dobrze? Ty lko na parę minut.
Kiedy go mijała, przy tuliła się do niego szy bko, oglądając się nerwowo na mamę, jakby mogła ty m ściągnąć na siebie kłopot. Potem zniknęła w drzwiach.
- Cześć, Elise.
Nie odwróciła się, ale rzuciła ukradkowe spojrzenie w lustro nad komódką Kali. Najwy razniej nie zdziwiła się na widok jego opuchniętej twarzy, ale dlaczego miałaby się zdziwić? Na stronie ZAB0JCASWAT.COM
wszy stko zostało opisane w najdrobniejszy m szczególe.
- Amy zadzwoniła dzisiaj rano - powiedziała wreszcie. -Kiedy pierwszy raz to przeczy tałam, pomy ślałam, że to nie jest prawda. Ale prawda ma śmieszną właściwość, własny dzwięk i czucie&
Wszy stko, co zamierzał powiedzieć, nagle się ulotniło z głowy. Stał w milczeniu, aż w końcu Elise wróciła do pakowania. Przerwała je po upły wie kolejny ch trzy dziestu sekund.
- Matt. Powiedz mi, że to nieprawda. Powiedz coś.
304
Wszy stko, co Fade o nim napisał - a co niewątpliwie by ło zgrabnie ujęty m
 pierdol się - by ło zgodne z faktami i w miarę sprawiedliwe. Sukinsy n zrobił to celowo, nie zostawiając mu pola manewru.
- Wszy stko szczera prawda - powiedział w końcu Egan. -Co do słowa.
Położy ła rękę na czole i spuściła wzrok na otwartą walizkę, nawet jej nie widząc.
- Chry ste& - Jej głos by ł cichszy od szeptu.
- Elise, ja&
- Dlaczego nic mi nie powiedziałeś, Matt? Jak mogłeś mnie tak okłamy wać? Co jeszcze przede mną ukry wasz? Co&
- Miałem ci powiedzieć? Miałem cię w to wciągać?
- Twierdzisz, że robiłeś to dla mnie? To żart?
- Nie to miałem na my śli. - Nie potrafił spojrzeć jej w oczy. - Tak naprawdę nie chciałem, żeby moja przeszłość& hm, żeby się pokazała w tak ostry m świetle.
- Więc wolałeś nic nie mówić, tak? Nic nie mówić i narazić mnie z Kali na niebezpieczeństwo? Jak mogłeś to zrobić? Co z moim prawem do wspólnego podejmowania decy zji doty czący ch mnie i naszej córki? Jak mogłeś mi je tak po prostu
odebrać?
- Wiem, że bardzo cię zraniłem, Elise, ale chciałby m, żeby ś uważnie mnie wy słuchała. Ani przez moment nie by ły ście z Kali w niebezpieczeństwie.
Ani przez chwilę.
- Możesz by ć tego pewny, Matt? Dobrze wiesz, do czego ten człowiek jest zdolny. Zabił już niejedno dziecko. Ty & ty go tam wy sy łałeś.
By łoby miło, gdy by ten łajdak pominął kilka bardziej ponury ch szczegółów ich wspólny ch misji. Co miał odpowiedzieć?  Jezu, kochanie, przecież nie jechaliśmy tam zabijać dzieci, ale wiesz, gdzie rąbią drwa, tam wióry lecą .
- Za moimi plecami ludzie nazy wali cię dzieciobójcą. My śleli, że nie wiem, ale wiedziałam. Nie zwracałam na to uwagi. Ba, śmiałam się z tego.
Znowu ta moja naiwność, co, Matt? Kiedy jednak człowiek my śli jedno, a wszy scy inni my ślą drugie, to warto się zastanowić, czy to oni nie mają racji.
305
- Nie wiem, Elise. Może mają. Ale powiem ci coś, w co głęboko wierzę.
Zwiatu potrzebni są tacy ludzie jak ty, żeby warto by ło na nim ży ć. I światu potrzebni są także tacy ludzie jak ja, żeby ży cie na nim by ło możliwe.
- Zabijając inny ch? Jadąc do innego kraju i robiąc tam rzeczy, który ch nigdy nie zrobiliby śmy własny m oby watelom? Niby jak pomogło to światu, Matt? Jak to się przy czy niło do pokoju?
To by ło dobre py tanie - py tanie, które każdy w jego sy tuacji nieraz sobie stawiał.
- Hu zabiłeś ludzi, Matt?
- Daj spokój, Elise. To, co Fade&
- Zostawmy na razie Fade a. Ja nie chcę wiedzieć, ilu kazałeś zabić ani do śmierci ilu się przy czy niłeś. Chcę wiedzieć, ilu ludzi zabiłeś własny mi rękoma.
Oparł się o ścianę i wlepił wzrok w podłogę.
- Nie. Nie chcesz tego wiedzieć.
Wówczas się pojawiły łzy. Zatrzasnęła wieko walizki i wy biegła obok niego na kory tarz. Nawet za nią nie pobiegł.
Elise i Kali nie by ło zaledwie od godziny, a czuł, jakby ten dom zawszę by ł pusty. Sięgnął po stojącą na stole butelkę wódki, ale po drodze chwy cił
telefon i z pamięci wy brał numer.
Sy gnał zabuczał kilka razy, a po chwili włączy ła się automaty czna sekretarka.  Dodzwoniłeś się do Salama al Fay eda. W tej chwili mam mokrą robotę w trzech stanach, ale jeśli zostawisz wiadomość, oddzwonię najszy bciej, jak będę mógł . [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.