[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przestpczych, jedna z najSwietniejszych tez prawa karnego, jakich mistrzowskim przedsta-
wieniem rozporzdza mówca, dostarczya mu przepysznych, po prostu olSniewajcych zwro-
tów, których najwiksz sil bya ich niezrównana prostota.
adnego zamieszania, adnej dwuznacznoSci. Cechy obu rodzajów przestpstw zostay
okreSlone jasno, zszeregowane systematycznie, postawione niezachwianie, wskazane dobit-
56
nie Premedytacja, która po stronie pojedynczo spenionych przestpstw powiewaa jak lek-
ka chorgiew wiatrem obracana to na nice, to na lice, tkwia po stronie przestpczoSci zbio-
rowej jak niewzruszony a pospny sztandar. Fatalny czworobok zamkn si przed oczyma
przysigych: w poSrodku jego ziaa przepaS.
Czy j widzieli? Nie wiedzie.
To pewna, e otworzyy si przed nimi nowe widnokrgi, e udzielio im si coS z siy
i bezpoSrednioSci samego mówcy. Wzrok ich si zaostrzy, such wysubtelni. stopie wrali-
woSci wzmóg do wysokiego napicia. Z niesychan bystroSci chwytali nie tylko sowa
mówcy, ale kade nagicie, kady nacisk jego gosu.
Innym oni teraz okiem patrz i na obwinionych, i na dowód winy. Zakrzywiony patyk by
istotnie tylko odmian klucza, który cudze zamki otwiera i cudze drzwi uszkadza; w chropo-
watoSci jego dostrzegali zdradzieckich karbów, przemySlnie wycitych po to, eby nieomyl-
nie doby si do cudzego mienia. Kiedy mówca, demonstrujc, uczyni may ruch rk, jakby
klucz ten przekrca w zamku, panowie przysigli wyraxnie syszeli zgrzyt jego zowieszczy
i trzeszczenie podwaanego skobla.
I sami oskareni przedstawiaj si teraz w zgoa innym Swietle. Nie jest to ju kupka za-
lknionych i zbiedzonych dzieci, ale szajka zodziejska zorganizowana w przestpnych i przez
kodeks kryminalny przewidzianych celach. Nie s to godni poganiacze wiejscy, razem pas-
cy gsi i cielta, którzy pod wpywem burczenia w pustych odkach i dranicego je zapa-
chu Swieych serów dopuScili si nagannego wykroczenia, ale niebezpieczna dla spokoju
publicznego banda maoletnich hultajów, którzy a nadto mieli sposobnoSci i czasu obmySle
swój czyn karygodny zbierajc si o jednej dnia porze i na jednym miejscu.
Co byo osobliwym w tych pomySleniach i uczuciach, to. e zdaway si zupenie oderwa-
nymi od wszystkiego, co uprzednio zrobiono w toku sprawy czy to dla oskarenia, czy dla
obrony podsdnych. Istotnie: wyborny mówca prawi tak. jakby przed nim ani prokurator, ani
obroca nie byli zabierali gosu. Nie podnosi oskarenia, nie zbija obrony, nie dotyka osób,
sam czyn pomija niemal. On rozwija tylko zasad odnoSnego prawa.
To Swietne rsume a by to jeden z najniebezpieczniejszych uroków jego obracao si
wycznie w sferze abstrakcji: beznamitne, chodne, wytworne, zdawao si by akademick
rozpraw raczej nieli epizodem chopskiej karnej sprawy; a ta kupka obdartych i zndznia-
ych dzieci odgrywaa tu rol takiego A B C lub takiego X Y Z, jakie si dla plastyki dowo-
dzenia stawia, ale które ze wzgldu na wynik dowodzenia nikogo nie zajmuj zgoa.
Ta oderwanoS nie tylko udzielia si panom przysigym chronic ich od grubo dzia-
ajcych na zmysy wrae rzeczywistoSci, ale ogarna stopniowo ca t wielk, pust
sal sdu. Surowy, bezcielesny duch prawa tchn na ni i tchem tym wypeni wszystkie
jej zakty.
Pan prezydujcy koczc mow swoj zszed do paragrafów: nie mona zostawia przy-
sigych w nieSwiadomoSci co do skutków orzeczenia stopnia i rodzaju winy. Kara za kra-
dzie bywa bardzo rón. Inaczej karze prawo kradzie spenion przez jednostk dojrza,
inaczej przez maoletni; inaczej spenion pojedynczo, a inaczej spenion zbiorowo, która
zazwyczaj nosi na sobie obciajc cech rabunku; inaczej wreszcie zapatruje si kodeks na
kradzie prost, a inaczej na kradzie z wamaniem. Ta ostatnia naley do kategorii cikich
przewinie i nawet przez maoletnich speniona, wizieniem do dwu lat jest karan.
57
Skoczy i usiad. Trwajca mniej wicej pó godziny mowa zostawia go równie Swieym
i równie chodnym, jak by wtedy, gdy si zabiera do niej. Na gadkim, wysokim czole nie
przybya ani jedn zmarszczk, zotawe xrenice piknych, podunych oczu ani si zapaliy,
ani przygasy. Ostrzejsze tylko i bardziej nerwowe byy moe poruszenia szczupej, dugiej
rki, glos tylko by suchszy i twardszy.
Panowie zza stou wychodzili do obocznej izby. Oddalano si dla sformuowania pyta,
które miay by stawiane przysigym.
Sd oddala si powanie, uroczyScie, z wolna, panowie szli jeden za drugim, stosownie
do godnoSci i urzdu.
Ale obroca patrzy za nimi z waSciwym sobie uSmiechem; dostrzeg go pan prokurator
i dobrodusznie zakoysa gow:
Taki u niego, duszeczki, prokuratorska mina, a?...
W sali tymczasem wszystko odetchno jakby, zakoysay si gowy, poruszyy oczy, roz-
ploty zoone rce, rozprostoway grzbiety i kolana.
Mae szepty szy aw Swiadków jak may wiatr polem, niepokojc je z lekka i ulotnie;
yczkowa tabakiera znów si wynurzya z kieszeni którejS kapoty. Ale did swoj brzozówk
ju w rku trzyma i trzsc gow czstowa w kolej siedzcych, wkupujc si niejako tym
sposobem do towarzystwa. Tabaka bya mocna, licho wie czym zaprawna, ludziom zaczo
okrutnie w nosach krci, wic si mile ku dziadowi mieli i zaraz mu si z brzeka awy
umyka ten i drugi.
Pan obroca na swoim stoku nudzi si widocznie. Moe drzema nawet. Przynajmniej tak.
si zdawao woxnemu, który widzia podpart jego gow i rk nastawion u skroni. Ale czego
woxny nie widzia, to oczu pana obrocy. A jednak godne one byy widzenia w tej chwili. Sze-
roko otwarte, w kupk dziatwy wbite, wydaway si one zrazu puste i bezbrzenym napenione
smutkiem, jak te wydmy piaszczyste, na których nic nie roSnie, nawet i pioun, nawet i dzie-
wanny. Soce tylko chodzi nad nimi gorce, spieke, przeraxliwie jasne i wypala reszt wilgoci
ziemnej, reszt tchu ywego. Siedzia tak jeszcze, gdy nagle zabrzmiao: Sd idzie!
Powstali wszyscy. Pan obroca wstrzsn si, jakby przebudzony ze snu.
Sd idzie! Sd... Sd idzie! -zaszeptay gosy.
Chopcy wycignli szyje ku drzwiom i otwarli usta jak wrota. Jest coS uroczystego, coS
dziwnie przejmujcego w tej chwili. Dotd bya to rozterka, wtpliwoS i niepogodzona
sprzecznoS; dotd by ni dzie, ni noc; jakiS ad by naruszony, jakiS porzdek zachwiany,
jakaS mSciwoS rozbudzona, jakaS groxba goSna.
Ale teraz Sd idzie. Idzie sprawiedliwoS, Swiato i uspokojenie. Sumienia si uciesz,
krzywda podniesie gow, wina bdzie okupiona, obcione piersi odetchn.
Surowy, bezcielesny duch prawa zmienia si w posta wspania i tryumfujc. Wielka
pusta sala nie dry ju pod zimnym tchem jego: wszystkie jej zaktki zalewa teraz Swiato.
Sd idzie!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Maria Zientarowa Drobne ustroje
- Konopnicka Maria Pan Balcer w Brazylii
- Bass, T. J La Ballena Dios
- Hakan Nesser Kobieta ze znamieniem
- Monroe_Mary_Alice_ _Bestsellers_ _Klub_ksiazki
- Beaton M.C. Agatha Raisin 12 Agatha Raisin i zemsta topielicy
- śÂwićÂty Augustyn Wyznania
- Fran MilćÂinski PreśĄernove hlaćÂe
- RUS.Kalinowskij.S. PeśÂne oczyszczenie leczenie cytrynćÂ
- Power Elizabeth Wieczory w Monte Carlo
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.