[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W rzeczy samej. Tak, to właśnie tak. Mam dużo jej nagrań. Oczywiście
nie puszczam ich tutaj. Rozejrzał się po pomieszczeniu. To byłoby nie
na miejscu.
Chciałabym usłyszeć, jak śpiewa. Chciałabym usłyszeć jej głos.
Naprawdę? Zmrużył oczy. Czyż nie jesteś sprytna? Tak, ona też
była sprytna. Wstał i sięgnął po palnik.
Proszę zaczekać! Niech pan zaczeka! Czy mogłabym usłyszeć jej
śpiew? Może zrozumiem, kiedy usłyszę jej głos? Kim była? Kim... Och,
Boże, Boże, błagam! Próbowała odsunąć się od języka płomienia, którym
przesuwał, niemal pieszczotliwie, po jej ramieniu.
Porozmawiamy pózniej. A teraz naprawdę musimy trochę popracować.
Po powrocie do centrali Eve udała się prosto do Feeneya.
Brunetki, dwadzieścia osiem trzydzieści trzy lata, które zmarły tego
dnia w Nowym Jorku. Potrzebne mi nazwiska, adresy i przyczyna śmierci
podała datę śmierci Carmen.
Z tamtych czasów nie zostało za wiele wpisów powiedział. Wielu
zgonów w ogóle nigdzie nie zgłoszono, wielu zmarłych nie udało się
zidentyfikować albo zostali mylnie rozpoznani.
Kop. Ona otworzy nam drzwi. Zajrzę do Yancy'ego, może ma już jakiś
szkic portretu z portfela.
%7łeby dać Yancy'emu więcej czasu, najpierw poszła do Whitneya i
poprosiła o wsparcie w ludziach. Chciała posłać ekipę do obserwowania
budynku Metropolitan.
Zrobione. Będziesz potrzebna podczas konferencji prasowej w
południe.
Panie komendancie...
Jeśli myślisz, że nie wiem, w jakim jesteś stresie i jak jesteś naciskana,
to się grubo mylisz. Wyglądał na równie zirytowanego co ona.
Trzydzieści minut. Po trzydziestu zakończę. O ile nie będziesz w drodze,
żeby aresztować sprawcę, to masz być na tej konferencji. Musimy
powstrzymać tę lawinę.
Tak jest, panie komendancie.
Potwierdzisz tę nową istotną informację, o której powiedziałaś dziś
rano Nadine, i dwudziestoczterogodzinną służbę. Masz ich zapewnić, że
znajdziemy Ariel Greenfeld żywą.
Tak jest, panie komendancie. Wierzę, że znajdziemy ją żywą.
Pokaż im to. Odejść. Aha, pani porucznik, jeszcze jedno. Jeśli dowiem
się, że wyszłaś poza budynek bez kamizelki i podsłuchu, to obedrę cię ze
skóry. Osobiście.
Zrozumiałam.
To było trochę denerwujące, że wyczuł, iż właśnie zamierzała zapomnieć
o kamizelce. Nienawidziła tego draństwa. Ale musiała szanować człowieka,
który tak dobrze znał swoich podwładnych.
Pomaszerowała prosto do Yancy'ego. Zastała go przy pracy z maliną
Baxtera. Zauważył Eve, zanim jeszcze zdążyła do niego podejść. Wstał,
uśmiechnął się i powiedział coś do świadka, po czym do niej podszedł.
Chyba widać postęp. Jego zapamiętała bardzo dobrze, ale tamto zdjęcie
widziała tylko przez moment. Pracujemy nad tym, Dallas. Musisz mi dać
więcej czasu, więcej swobody.
A możesz dać mi jego?
Wysłałem ci do biura. W porównaniu z portretem Triny są subtelne
różnice w strukturze twarzy, inne włosy, inne brwi. Ale jak na moje oko to
ten sam facet.
Wierzę w twoje oko. Jak już będziesz miał portret kobiety, prześlij go
mnie i Feeneyowi. Postaraj się, Yancy. To może być strzał w dziesiątkę.
Kiedy dotarła do swojego wydziału, Peabody właśnie wychodziła z
pomieszczenia operacyjnego.
Złapałam Morrisa, zgodnie z rozkazem. Jest w drodze, ma wyniki
badań od toksykologów. Zgłosili się Jenkinson i Powell. Są w butiku spa.
Jedna ekspedientka chyba przypomina sobie naszego facia.
W moim komputerze jest najnowszy portret. Roześlij do wszystkich,
niech pokażą w sklepie i salonie.
Tak jest.
Porucznik Dallas?
Odwróciły się obie z Peabody. Skacowany sąsiad Ariel, Eve od razu go
rozpoznała.
Erik, zgadza się?
Tak. Muszę z panią porozmawiać. Muszę się dowiedzieć, co się dzieje.
Ta kobieta, Gia Rossi, ona nie żyje, a Ariel...
Zajmę się nim powiedziała Peabody do Eve.
Nie, ja z nim porozmawiam. Wyślij portret do Jenkinsona. Eriku,
usiądzmy. Nie miała czasu, żeby zabrać go do kantyny, ale nie miała serca,
żeby go wykopać. Usiedli na krzesłach przed jej biurem.
Niepokoisz się i denerwujesz zaczęła Eve.
Niepokoję? Denerwuję? Ja odchodzę od zmysłów ze strachu. On ją
dorwał. Ten maniak ma Ariel. Mówili, że je torturuje. Sprawia jej ból, a my
tak tu sobie siedzimy.
Nie, nie siedzimy sobie. Cały zespół pracuje nad tą sprawą.
Ona nie jest sprawą! Mówił podniesionym głosem, który w każdej
chwili mógł się złamać. Cholera, to człowiek. To Ariel.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Weston Sophie Ksić śźć pustyni
- import32
- Ttb 339 Norton, AndrÄĹ Traum Ohne Wiederkehr
- Arthur Keri Zew Nocy 02 CaśÂujć c grzech
- 053. Merritt Jackie Ostatnia szansa
- James Follett Trojan
- Lachowicz Wanda Przeklinam Cić ciaśÂo
- Fyffe C.A. Historya Grecyi
- Cherryh C.J. Gasnć ce sśÂośÂce Kesrith
- Clair Daphne Slub z biznesmenem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.