Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odpowiadał za nowe prowincje na południu i został rzecznikiem ekspansywnej
polityki rosyjskiej, wymierzonej w imperium osmańskie. Zadaniem
Potiomkina było ożywienie rozwoju tych ziem, ich solidne zasiedlenie, roz-
budowanie i wspieranie.
Oskarżenie księcia o ustawienie rzekomych atrap domów na trasie prze-
jazdu imperatorowej pojawiło się tuż po słynnej podróży do prowincji czarno-
morskich, którą caryca Rosji przedsięwzięła wiosną 1787 roku razem ze swo-
im sprzymierzeńcem, austriackim cesarzem Józefem II. W 1774 i 1783 roku
Katarzyna rozszerzyła obszary Rosji na południu, prowokując tym imperium
osmańskie. Udając się na tak zwaną  wyprawę taurydzką", triumfalny przejazd
przygotowywany przez kilka lat, wspaniale zainscenizowany w ogromnym or-
szaku, caryca chciała ukazać potęgę i wielkość Rosji. Oprócz osowiałego przez
całą drogę Józefa II uczestniczyli w tej podróży również posłowie Francji i
Anglii. Wiodła ona Dnieprem z Kijowa na Krym i przez kilka nowo
powstałych miast aż do Sewastopola. Stała się triumfem Katarzyny, jak i jej
namiestnika i przewodnika Potiomkina, którzy zaprezentowali swoim
towarzyszom podróży, a wreszcie europejskiej opinii publicznej kwitnącą i
potężną Rosję.
Na południu dzisiejszej Ukrainy książę Potiomkin prowadził bardzo
ważną dla Rosji politykę kolonizacji tych ziem i aby stymulować ich rozwój,
osiedlał tam również cudzoziemców. Odnosił zresztą w tym względzie
ogromne sukcesy i już kilka lat pózniej mógł zaprosić swoją carycę na wspo-
mnianą wyżej uroczystą inspekcję. Dostojnym gościom pokazywano piękne
budowle i parki, zakładane od nowa całe wsie, a liczne miejsca budów w mia-
stach świadczyły o ożywionej działalności architektonicznej. Zwieńczeniem tej
wizyty była jednak, już choćby ze względu na przemożną demonstrację siły,
prezentacja nowej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, gdzie parady
wojskowe uzupełniano manewrami na morzu i lądzie. Ten wspaniały pokaz
możliwości floty osiągnął swój cel, robiąc duże wrażenie na Józefie II. Zo-
baczył on teraz jak na dłoni jej ogromny potencjał militarny, wymierzony w
Turków, co poruszyło go tym bardziej, że chociaż był sprzymierzeńcem
Katarzyny, starał się zapobiec wyprawie Rosji na Turcję.
Idiomu  wsie potiomkinowskie" nie wymyślił jednak żaden z
uczestników podróży, tylko Georg von Helbig, saski dyplomata przebywający
na dworze rosyjskim. Wydał on anonimowo napisaną przez siebie biografię
Potiomki-
138
na, która na początku XIX wieku ukazała się w różnych językach. Opowieść o
rzekomym hochsztaplerstwie księcia kursowała już wcześniej na dworze jako
złośliwa plotka, a Helbig ją jeszcze mocno ubarwił. W jego książce jest mowa
nie tylko o wsiach będących w całości atrapami i o okrętach ze zmurszałego
drewna, lecz także o pożałowania godnych chłopach pańszczyznianych, których
tłumy pędzono z jednego miejsca na drugie, by udawały mieszkańców tych
nieprawdziwych, nieistniejących wsi.  Wydawało się  pisał on  że w pewnej
odległości widać wsie, ale domy i wieże kościelne były tylko namalowane na
deskach. Inne, leżące w pobliżu, wyglądały na świeżo zbudowane i sprawiały
wrażenie zamieszkałych. Owych nieprawdziwych mieszkańców spędzano tu
często z odległości czterdziestu mil. Wieczorem musieli opuszczać swoje
mieszkania i w największym pośpiechu docierać nocą do innych wsi, które
znów zamieszkiwali tylko przez kilka godzin, do chwili przejazdu carycy. [...]
Stada bydła pędzono w nocy z jednej miejscowości do drugiej, tak że monar-
chini częstokroć podziwiała je pięć lub sześć razy". Helbig rozpowszechniał
też złośliwą plotkę  bo nie przedstawił żadnych dowodów na to twierdzenie
- że Potiomkin sprzeniewierzył gigantyczne sumy pieniędzy.
Sama Katarzyna, jak również jej francuscy towarzysze podróży z ogrom-
nym oburzeniem zareagowali na wieść o tych oszczerstwach i żarliwie im
zaprzeczali. Niemniej jednak ludzie przekazywali te plotki dalej, po drodze
jeszcze bardziej je ubarwiając. Zarzucano księciu na przykład, że marnie i bez
litości pozwolił mrzeć z głodu chłopom, których jeszcze niedawno pędził przez
kraj, aby zaimponować carycy. Wprawdzie w owych czasach zdarzały się
klęski nieurodzaju, ale nie mają one bezpośredniego związku z polityką
Potiomkina. Niepodobna również obronić twierdzenia, że książę sprzenie-
wierzył państwowe pieniądze, przeczą temu bowiem zapisy rozliczeń w ro-
syjskich księgach budżetowych. Złośliwe podważanie dokonań Potiomkina
było więc absolutnie nieuzasadnione. W ten sam ton uderzył jednak wkrótce po
śmierci Katarzyny Adam Weikard, jej były osobisty lekarz, medyk z Ful-dy, a
w jakiś czas pózniej także dramaturg August von Kotzebue. Relacja Weikarda
nie jest aż tak drastyczna, jak relacja Helbiga, ale i on ciągle wraca do oszustw
Potiomkina, którego najwyrazniej nie darzył szczególną sympatią.  Rozumie
się  pisał  że w tych miejscach, po których obwożono carycę, wały, mury,
bramy i palisady były w najdoskonalszym stanie. Zdarzało się jednak, że w
bramach nie było ani jednego kamienia, a fragmenty wałów z powrotem się
zapadały. Tak to już jest, że władcy, którzy z wielką pompą
139
każą się wozić po swoim kraju, nigdy nie widzą go takim, jakim jest w rze-
czywistości, lecz takim, jakim chce się, żeby go widzieli".
Potiomkin zrobił jednak w Noworosji bardzo dużo, mimo iż nie w pełni
zrealizowano jego nad wyraz ambitne i wielce kosztowne plany. Jeśli więc na- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.