Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Podobnie jak inni z tłumu widzący, co się dzieje.
Luke puścił ją raptownie, rzucił się ku dziecku i zdążył chwycić je na
ręce, zanim końskie kopyta grzmotnęły o ziemię. Tłum wydał chóralne
westchnienie ulgi, a jakaś kobieta zaniosła się rozdzierającym płaczem.
Ojciec dziecka, blady jak ściana, zamienił się w słup soli, gdy podszedł do
niego Luke z jego małym synkiem na rękach.
Wszyscy zamarli w milczeniu, obserwując patrzących na siebie bez
słowa obu mężczyzn. Nikt, kto był świadkiem tego, co się stało, nie miał
wątpliwości, że Luke ocalił dziecku życie.
Carrie poczuła, że coś dławi ją w gardle. Ktoś z tłumu zawiwatował,
a po kilku sekundach cały plac rozbrzmiewał okrzykami sympatii i
podziwu dla księcia.
40
RS
ROZDZIAA CZWARTY
Carrie, naburmuszona, rozglądała się po sypialni. Aóżko, krzesła,
szezlong, nawet podłoga założona była ekskluzywnie wyglądającymi
torbami i pudłami, a pośród nich stała pokojówka Benita, z
podekscytowaną, a jednocześnie zakłopotaną miną.
- Co tu się dzieje? - spytała Carrie. - Co to jest? Skąd się to wszystko
wzięło?
- To na życzenie jego wysokości. Książę kazał zamówić dla pani w
Cannes nowe stroje.
- Ach tak, książę kazał - odpowiedziała z furią w oczach.
- Będzie spore poruszenie wśród projektantów mody. - Benita
westchnęła radośnie. - Oni wszyscy marzą, żeby ubierać nową
księżniczkę.
Rozmarzają się zwłaszcza na myśl, ile to  ubieranie" będzie
kosztowało, pomyślała ze złością Carrie.
Podeszła do łóżka i przeczytała nazwiska projektantów dyskretnie
wytłoczone na kilku torbach. Jak Luke śmiał postąpić tak arogancko?
Gdyby miała ochotę na nowe stroje, stać ją było na to, żeby wybrać je
samo-dzielnie i zapłacić za nie z własnej kieszeni! Z ponurą miną zaczęła
zbierać torby i ustawiać je pod drzwiami.
- To wszystko ma natychmiast wrócić do Cannes - zwróciła się
rzeczowym tonem do pokojówki.
- Ale proszę paru... To zostało sprowadzone na rozkaz księcia.
41
RS
- Książę może rozkazywać swoim ludziom, może nawet rozkazywać
sklepikarzom z Cannes, ale nigdy nie będzie rozkazywał mnie. Wszystko
to... każda rzecz ma zostać odesłana - i to natychmiast!
Pokojówka uniosła brwi ze zdumienia.
- Ale dziś wieczorem jest wielkie przyjęcie na jachcie pana Jaya Fitz
Kleinburga, a pani nie ma w co się ubrać! Wszystkie inne damy będą w
pięknych sukniach, a pani nie? Przecież pani ma zostać żoną jego
wysokości i nie wypada, żeby one wyglądały bardziej elegancko od pani.
W jej głosie słychać było oburzenie i zakłopotanie.
- Moja kuzynka... ona jest pokojówką Giny Pallow, tej
amerykańskiej aktorki... więc ona mi powiedziała, że pani Pallow będzie w
nowej sukni zaprojektowanej specjalnie dla niej. Tak, inne damy też będą
w bardzo pięknych sukniach. Pan Jay Fitz Kleinburg - on ma zawsze na
jachcie dużo pięknych kobiet. Dużo, dużo sławnych piękności mieszka
teraz w S'Antander.
- Założę swoją lnianą sukienkę - oświadczyła niewzruszenie Carrie.
Teatralnym gestem Benita odwróciła się na pięcie, poszła do
garderoby i wróciła z sukienką Carrie.
- Jeśli mówi pani o tej... - zaczęła lekceważąco.
- Właśnie o tej. I nie...
Urwała, gdy otworzyły się nagle drzwi sypialni i do środka
wkroczyła wysoka starsza kobieta o nieprzystępnym wyglądzie.
Hrabina - babka Marii! Carrie uniosła dumnie głowę i zmierzyła się z
jej surowym, wyniosłym spojrzeniem.
- Wyjdz - rozkazała pokojówce, jednym błyskiem oka sprawiając, że
dziewczyna skuliła się ze strachu. -A więc to prawda! - zaczęła bez
42
RS
wstępu. - Miałaś czelność wrócić do S'Antander i, co gorsza, jakimś
cudem namówiłaś Luke'a, żeby zgodził się na tę farsę z zaręczynami. Na
szczęście wróciłam z Florencji wcześniej, niż planowałam. Luke ożeni się
z Marią.
- Obawiam się, że to niemożliwe - chyba że Maria zechce popełnić
bigamię - powiedziała słodkim głosem Carrie. - Proszę sobie wyobrazić,
że Maria wzięła ślub z moim bratem.
Och, ta przyjemność oglądania reakcji hrabiny! Na jej twarzy
malował się szok, niedowierzanie, wściekłość i nienawiść.
- Kłamiesz...
Carrie wzruszyła lekceważąco ramionami.
- Może pani wierzyć, w co chce.., Wcale się nie dziwię, że Maria nie
była w stanie powiedzieć pani o swoich planach. I jestem pewna, że ona
po raz pierwszy w życiu czuje, że jest naprawdę kochana. Dla pani była [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.