[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Prawda, Gjert, że u majora siedzieliśmy przy stole na honorowych
miejscach?
Gjert potwierdził z przyjaznym uśmiechem.
- O, mamo, nie uwierzyłabyś, jak oni pięknie mieszkają! To
najładniejszy dom, jaki widziałam. Aadniejszy niż Zamek Marji,
naprawdę! Mamo, taki dom kiedyś sobie zbuduję!
Bendik zauważył, że Gjert wpatruje się w kufel z piwem.
Widocznie nie zapominał ani na moment, w jakiej sytuacji się
znajduje. Musiało go niepokoić, że młoda żona nie pamięta, iż cały ten
dobrobyt został im jedynie pożyczony. %7łe ów ciemnowłosy, młody
mężczyzna obok Heleny wkrótce dojdzie do pełnoletności.
Odchrząknął i uniósł kufel. Lubił piwo, ale nie odmówił, kiedy
Ingalill z dumą wniosła butelkę kosztownego wina.
- Za zdrowie nas wszystkich i za spokój w okresie świąt. Potakiwali i
wypili. Ingalill śmiała się przejęta.
- I za przyszłość! Szturchnęła męża w bok niepotrzebnie tak mocno.
On podniósł się niepewnie i raz jeszcze napełnił kieliszki.
Arill odwrócił głowę. W tej chwili Bendik dostrzegł iskrę w
powietrzu między nim a Ingalill.
Serce podeszło mu do gardła.
Nie potrafiłby określić, jakie to uczucia łączą tych dwoje młodych, w
każdym razie nie takie, jakich można by oczekiwać między mężczyzną i
żoną jego wuja.
- Nie, nie możesz - powiedziała po prostu. W jej oczach czaił się
śmiech. - Wiesz równie dobrze jak ja, że to niemożliwe. Boże drogi,
człowieku, czyś ty całkiem zwariował? Myślałam, że już wylizałeś się z
tej choroby. Czy ty nie rozumiesz, że ona cię nie chce? Czy ty nie umiesz
czytać, Arill?
Przyglądał się jej spod zmrużonych powiek.
- Co masz na myśli, Ingalill? Może ty czytałaś ten list? Słowa, które
wypowiedziałaś, pochodzą od Reiny...
Ingalill głośno wciągnęła powietrze. - Ja...
Potem wpiła w niego spojrzenie i uśmiechnęła się krzywo.
- Przyznaję, zrobiłam to. Twój wuj... uznał, że najlepiej będzie się
temu przyjrzeć. Na wszelki wypadek. Martwimy się o ciebie, mój drogi.
Nie chcielibyśmy, żebyś wdał się w coś głupiego.
Arill wciąż się w nią wpatrywał. Co jest w tej kobiecie, która zwabiła
go i wywiodła na straszliwe bezdroża? Która go uwiodła, oślepiła tak, że
pewnego ranka, o którym najchętniej by zapomniał, obudził się z jej nagim
ciałem u swojego boku?
Po tym już nie dawała mu ani chwili spokoju.
Nie wiedziała, że on mógłby teraz dziękować jej za to, co mu zrobiła.
Długo dręczyły go straszne wyrzuty sumienia, sam siebie karał za zdradę.
Bo odczuwał to jako zdradę. Może i Reina wyjechała od niego bez słowa.
Może i niczego mu nie obiecywała. Ale w głębi duszy Arill jednak
wiedział, że myśli i czuje tak samo jak on.
To przeżycie z Ingalill sprawiło, że wyruszył w drogę mimo bardzo
złej pogody.
Uśmiechnął się cierpko do siedzącej naprzeciwko niego kobiety.
- Należą ci się podziękowania, Ingalill. Gdyby nie to... gdyby nie
twoje sztuczki, to bym pewnie do niej nie pojechał. Wciąż bym myślał, że
to tylko moje marzenia i wymysły. Ale teraz już wiem.
Ona sama mi o wszystkim opowiedziała. Więc dziękuję ci, moja
kochana macocho. Ingalill zbladła.
Powtórzyła jeszcze raz tych parę słów, które wysyczała, kiedy on
opowiedział jej, że jutro, podczas chrzcin u pastorostwa, zamierza na
oczach wszystkich poprosić Johannę Vildegard o rękę jej córki.
Ingalill długo dyszała ciężko, gniew ściskał ją za gardło. Nie mogła
jednak pozwolić, żeby zrozumiał, jak się rzeczy mają. Nie mogła zbyt
wyraznie reagować na jego oświadczenie. On nie może wiedzieć, że
Ingalill bardzo się boi takiego obrotu spraw.
Nie mogła też pójść za własnym instynktem, rzucić się na niego, bić i
szarpać, całować i gryzć, dopóki nie zrozumie, że to z nią powinien się
ożenić. %7łe to ona zbuduje dla niego piękny dom, że go przystroi jak nikt
inny, że będzie panował nad wszystkimi domami w okolicy.
Istnieją inne sposoby, żeby go przymusić.
Lepsze sposoby.
Uśmiechnęła się lekko.
- Jest coś, co muszę ci powiedzieć, zanim to zrobisz, kochany Arillu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Leslie Charteris The Saint 31 The Saint Around The World
- 0415423511.Routledge.Understanding.Terrorist.Innovation.May.2007
- 15. May Karol Klasztor Della Barbara
- May Karol U stop sfinksa
- Jan PaweĹ II 1988.05.31 list apostolski
- 31. Joanna Chmielewska Autobiografia, t. 5 â Wieczna mĹodoĹÄ (2008)
- Arthur Keri Zew Nocy 02 CaĹujÄ c grzech
- Le Guin Ursula Hain 9 Cztery drogi ku przebaczeniu
- Html 4.0 Specyfikacja
- LE Modesitt Recluce 04 Order War (v1.5)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.