[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jest niezrównany, dobrze o tym wie. Najlepszy. Wywar uczynił go jednak bar-
dzo hałaśliwym. Ale dziś słowa zastępuje r y k. Nabab musi ryczeć. Grzmiący
odgłos płynie z głębi gardła, rozciąga mu szczęki, wstrząsa klatką piersiową. To
nienormalne. Ale działa. Naprawdę działa! Przy akompaniamencie potężnego ry-
ku władca szczytuje. Każda kropla królewskiego wytrysku jest na wagę złota i ma
znaczenie polityczne. Nabab przygważdża Lila Bai i ciężko dyszy z twarzą ukry-
tą w załamaniu jej szyi. Lila Bai pociera mu plecy. Nabab dochodzi do siebie,
upomina żonę, by nigdy więcej w niego nie wątpiła, dwa razy daje jej w twarz
i wychodzi, niezmiernie z siebie zadowolony. Udało mu się!
Sir Wyndham Braddock uśmiecha się i macha. Lady Aurelia uśmiecha się
i macha. Drobni brązowi ludzie uśmiechają się i machają papierowymi Union Jac-
kami, wpatrzeni w przystrojonego słonia paradującego ulicami ich miasta. Orkie-
stra maszerująca za słoniem gra Brytyjskich grenadierów z wyraznym nosowym
zawodzeniem. Sir Wyndham krzywi się. Nigdy nie przywyknie do miejscowych
orkiestr.
Na ulicach tłumy. Ludzie siedzą na dachach. Wdrapali się na markizy, zwie-
szają nogi z parapetów. Sir Wyndham patrzy wokół nerwowo. Siedząc w roz-
kołysanym howdah, czuje się zagrożony. Obserwuje okna i gęsty falujący tłum,
trzymany w ryzach przez wywijających bambusowymi kijami policjantów. Nabab
wyprowadził na ulice imponującą liczbę obywateli. Całkiem prawdopodobne, że
odgórnym nakazem. Jak wszystkim miejscowym władcom, i temu nieobca musi
być sztuka niewolenia swoich poddanych.
Gdyby to było możliwe, sir Wyndham odwołałby tę wizytę. Sytuacja w Pen-
dżabie pogarsza się. Mimo to nie mógł się wycofać. Przygotowania trwały od
miesięcy. I musi przez to przejść, nawet jeśli jazda na słoniu sprawia, że czuje się
jak pusta butelka na szczycie spadzistego dachu. Reprezentuje Koronę, a Korona
musi być postrzegana jako nieustraszona. Koniec dyskusji. Sir Wyndham zasta-
nawia się, co w Fatehpurze wiadomo na temat wczorajszych wydarzeń. Służby
wywiadowcze rozmawiały z pracownikami poczty i telegrafu. Możliwe, że do
księstwa przeniknęły informacje o wieczornej akcji Dyera w Amritsarze. Możli-
we? Co za nieudolność. To znaczy, że prawie pewne. Kimkolwiek są członkowie
Kongresu Narodowego w tym maleńkim księstwie, już wiedzą. A to oznacza, że
mogą sprawiać kłopoty. Co za dzień na wizytę!
Sir Wyndham nie wie dokładnie, co się stało w Amritsarze. Tylko tyle, że
wbrew zakazowi zgromadzeń odbywał się tam jakiś wiec. I że Dyer wkroczył bez
pardonu. Dwustu zabitych, jak mówią pierwsze raporty. To musiała być naprawdę
krwawa jatka. Wszyscy wiedzieli, że to kiedyś nastąpi. Nawet tubylcy.
Uśmiech i machnięcie.
113
Naprzeciw niego siedzi lady Aurelia ze znieruchomiałą twarzą. Drobne kro-
pelki potu lśnią na jej wysokim białym czole. Lady Aurelia Godnie Znosi Prze-
ciwności. Sir Wyndham pochyla się naprzód i dotyka jej kolana.
Minty? mówi łagodnym głosem.
Cisza. Najwidoczniej Minty ma jeden ze swoich Dni.
Uśmiech i machnięcie.
Przez lata sir Wyndham nauczył się rozumieć żonę. Minty nigdy nie mówi
o swoich odczuciach. Oczekuje, że inni się tego domyśla. Teraz męczy ją upał i,
jak przypuszcza mąż, zdejmuje strach. W takich sytuacjach należy Dać Jej Spo-
kój. Oto jak sir Wyndham organizuje sobie rozumienie własnej żony. Nagłówki
z trzech słów. Szpalta dla każdego z jej różnych stanów, od Zpi Jak Zabita po
Nagły Atak Histerii.
Przynajmniej udało im się utrzymać Gandhiego z dala od Pendżabu. A więk-
szość innych grubych ryb tego ruchu przytrzymano profilaktycznie z dala od gra-
nic stanu. Powzięto stanowcze kroki. W tych czasach taka odpowiedz wystarczy.
To tylko kwestia zachowania zimnej krwi.
Uśmiech i. . .
Nagle słychać jakiś terkot i trzask. Gwałtowny. Przeszywający powietrze. Sir
Wyndham instynktownie schyla głowę. Lady Aurelia idzie w jego ślady, gubiąc
przy okazji kapelusz. Przez chwilę ich głowy prawie się stykają. Sir Wyndham
wie, co się dzieje. Ktoś rzucił z tłumu granat ręczny. To próba zamachu. Ale ani
on, ani Minty nie są ranni, a kornak patrzy na nich z kpiną w oczach. Jego pięty
ściskają potężnego wierzchowca za uszami.
W howdah dominuje zapach świeżej farby i słoniowego łajna. Sir Wyndham
powoli wraca do pozycji wyjściowej. Hałas nie ustaje. To sztuczne ognie. Ktoś
zapalił sztuczne ognie. Grupa mężczyzn tańczy w tłumie z wysoko uniesionymi
rękami. Utworzyli między ludzmi wolną przestrzeń, w której fajerwerki z sykiem
i pióropuszem dymu ulatują w niebo. Sir Wyndham przeklina w duchu swoją
bojazliwość. Serce łomoce mu w piersi. Minty majstruje przy spince z masy per-
łowej, która przytrzymywała kapelusz. Nie patrzy na męża. I nie spojrzy. Trzeba
Pilnować Porządku. Jeszcze jedna z jej ról. Sir Wyndham prostuje przekrzywiony
hełm i postanawia zaryzykować spojrzenie za siebie. Chce sprawdzić, czy ktoś
z ich świty zauważył jego tchórzostwo. Z drugiego słonia Vesey salutuje z żar-
tobliwą miną. Jasna cholera! Za tydzień będą o tym mówić w każdym kasynie
oficerskim i każdej świetlicy w Lahore. Reprezentant Korony kryje się przed fa-
jerwerkami. Niech to szlag!
Uśmiech i machnięcie.
Przypomina sobie, że ma zadanie do spełnienia. To się więcej nie powtórzy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Bed day bed
- Cartland Barbara NajpićÂkniejsze miśÂośÂci 166 MaśÂśźeśÂstwo z przymusu
- Glenna McReynolds Kochanek z gór
- Trembecki StanisśÂaw Sofiówka
- Fromm Erich Ucieczka od wolnośÂci
- Suzannah Davis Ośźenisz sić ze mnćÂ
- wielka pić tka i ADHD
- 08. Parmett Doris NamićÂtnośÂci 08 Modelka
- C B Conwy [ABC 01] Alphabet Soup [Torquere] (pdf)
- Stephenie Meyer Krótkie, drugie śźycie Bree Tanner
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- meksyk.pev.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.