Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z pomalowanymi na jaskrawe kolory wyrobami ze szkła, obok puszczających latawce
dzieci, naprawiających lniane sieci rybaków, mężczyzn, którzy grali w kości w cieniu
oleandrów, centurii marynarzy w pełnej zbroi, którzy biegli dwójkami do bazy
morskiej  mijając całe to rojne życie rzymskiego supermocarstwa, podczas gdy po
drugiej stronie zatoki Wezuwiusz wydał z siebie drugi przeciągły łoskot, zmieniając
kolor fontanny kamieni z szarego na czarny i dzwigając ją jeszcze wyżej.
Największym zmartwieniem Pliniusza było, że cała rzecz dobiegnie końca, zanim
tam dotrze. Co chwila dreptał z biblioteki, żeby przyjrzeć się kolumnie, i za każdym
razem wracał uspokojony. Wydawała się raczej rosnąć niż maleć. Dokładne
określenie jej wysokości było niemożliwe. Posidoniusz utrzymywał, że mgły, wiatry
i chmury unoszą się najwyżej do wysokości pięciu mil nad ziemią, lecz większość
ekspertów  a Pliniusz podzielał w zasadzie pogląd większości  przyjmowała
wartość 111 mil. Bez względu na to jak naprawdę jest, ta kolumna,  manifestacja ,
jak zdecydował się ją nazwać, była olbrzymia.
Aby obserwacje były jak najdokładniejsze, kazał znieść do portu wodny zegar
i ustawić na rufie liburniana. Czekając, aż statek będzie gotowy do wyjścia w morze,
poszukał w bibliotece wzmianek o Wezuwiuszu. Nigdy nie interesował się zbytnio tą
górą. Była tak wielka, tak oczywista, tak nachalna, że wolał koncentrować się na
bardziej ezoterycznych aspektach Natury. Jednak pierwsze dzieło, do którego zajrzał,
Geografia Strabona, postawiło go na baczność. Teren ten wygląda, jakby
w przeszłości stał w ogniu i pokryty był płonącymi kraterami... Dlaczego nie zwrócił
na to wcześniej uwagi? Zawołał Gajusza, żeby rzucił okiem na ten ustęp.
 Widzisz tutaj? Porównuje górę do Etny. Ale jak to możliwe? Etna ma krater
o szerokości dwóch mil. Widziałem na własne oczy, jak żarzył się w nocy po drugiej
stronie morza. I wszystkie te wyspy, które wypluwają z siebie płomienie... Strongyle
rządzona przez boga wiatrów Eola, Wyspy Liparyjskie oraz Wyspa Zwięta, gdzie, jak
powiadają, mieszka Wulkan... wszystkie one płoną. Nikt nie zaobserwował nigdy
płomieni na Wezuwiuszu.
Strabon pisze, że płonące kratery w końcu zgasły z braku paliwa  wskazał jego
siostrzeniec.  Być może w środku góry trysnęło jakieś świeże zródło paliwa
i przywróciło ją do życia?  Gajusz podniósł z przejęciem wzrok.  Czy to może
tłumaczyć obecność siarki w dostarczanej akweduktem wodzie?
Pliniusz spojrzał na niego z uznaniem. Owszem. To musi być to. Chłopak ma
rację. Siarka była uniwersalnym paliwem wszystkich tych zjawisk  płomienia
w Comphantium w Baktrii, płonącego stawu rybnego na Równinie Babilońskiej
i gwiezdnego pola nieopodal Góry Hesperyjskiej w Etiopii. Lecz implikacje, jakie
stąd wynikały, były straszne. Wyspy Liparyjskie i Wyspa Zwięta płonęły kiedyś
całymi dniami pośrodku morza, dopóki nie dopłynęła tam i nie odprawiła błagalnych
modłów delegacja Senatu. Podobna eksplozja na gęsto zamieszkanym terenie
w środku Italii mogła okazać się katastrofą.
Admirał dzwignął się na nogi.
 Muszę udać się na statek. Aleksjonie!  krzyknął.  Popłyniesz ze mną,
Gajuszu?  zapytał siostrzeńca.  Możesz odłożyć na pózniej swój przekład  dodał
z uśmiechem i podniósł rękę.  Zwalniam cię z lekcji.
 Naprawdę, wuju?  Gajusz spojrzał na drugi brzeg zatoki i przygryzł wargę.
Najwyrazniej i on zdawał sobie sprawę z implikacji, jakie pociągało za sobą
pojawienie się nad zatoką drugiej Etny.  To miło z twojej strony, ale szczerze
mówiąc, ślęczę akurat nad bardzo trudnym fragmentem. Chociaż, oczywiście, jeśli
nalegasz...
Pliniusz widział, że chłopak się boi, i wcale się temu nie dziwił. On sam, choć
stary żołnierz, czuł nieprzyjemny ucisk w żołądku. Zastanawiał się, czy nie rozkazać
chłopcu, żeby z nim popłynął  żaden Rzymianin nie powinien pozwolić, by owładnął
nim lęk: co się stało z surowymi cnotami jego młodości?  lecz zaraz potem pomyślał
o Julii. Czy wolno mu wystawiać jej jedynego syna na niepotrzebne
niebezpieczeństwo?
 Nie, nie  powiedział z wymuszonym uśmiechem.  Nie będę nalegał. Morze
jest wzburzone. Możesz się pochorować. Zostań tutaj i zaopiekuj się matką. 
Uszczypnął siostrzeńca w pryszczaty policzek i zmierzwił tłuste włosy.  Będzie
z ciebie dobry adwokat, Gajuszu Pliniuszu. Może nawet wielki. Któregoś dnia
znajdziesz się w Senacie. Będziesz moim dziedzicem. Moje książki będą należeć do
ciebie. W twojej osobie będzie żyło nazwisko Pliniuszów.  Przerwał. Zaczynało to
brzmieć jak mowa pożegnalna.  Wracaj do nauki  dodał oschle.  Powiedz matce,
że wrócę przed zachodem słońca.
Admirał wsparł się na ramieniu sekretarza i nie oglądając się za siebie, wyszedł
z biblioteki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.