Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ostatni nakaz dla Sprężyckiego najcięższy. Gdyby chciał ściśle go wypełniać, jakże
fatalnie zacieśniłoby się pole jego wrażeń i spostrzeżeń!
Wszakże nikt nie  prosi go na wieżę benedyktyńską, na ówonnicę farską, do
leśnych gąszczów, do rzecznych otchłani, mięóy zboża falujące na polach, mięóy
kwiaty płonące na łąkach  ani do ogrodów, ani do bibliotek, ani na tłumne odpusty,
ani na uliczne zbiegowiska  a jednak wszęóie on tam być musi, ciągniony siłą
nieprzepartą, instynktową, która mówi mu, że tylko w ten sposób pozna luói, życie,
przyrodę, nauczy się być zupełnym, wszechstronnie rozwiniętym człowiekiem&
Bezpośrednio po nauce otrzymanej od prefekta, Sprężycki próbuje walczyć z jedną
pokusą, nie dającą mu od pewnego czasu spokoju. Chciałby koniecznie zobaczyć 
 pustelnię księóa Siennickiego.
Jest to oczywiście miejsce przed światem ukryte  inaczej nie byłoby pustelnią.
Znajduje się na pobrzeżu Narwi, które tu wrzyna się tak głęboko w rzekę, że tworzy
roóaj półwyspu.
Zewnątrz pustelnia wygląda jak piękny, gęsty gaik, różnorodnymi drzewami za-
rosły, pełny ptactwa wszelakiego, które na wiosnę tłumnie się zlatuje, nęcone bli-
skością wody i spokojem i wyprawia od świtu do wieczora niesłychane hałasy.
Marzeniem jest wszystkich miasteczkowych ptaszników zastawiać w tym zakątku
sidła na wilgi, kraski, ówońce, drozdy, jemiołuchy  dostęp wszakże do pustelni
równie trudny od strony wody, jak lądu. Otacza pustelnię żywopłot, wzmocniony
³²v ro ak  dawna drobna moneta.
³²w abso u a (z Å‚ac.)  rozgrzeszenie.
Wspomnienia niebieskiego mundurka 88
przy wejÅ›ciu wysokÄ…, ostrymi hakami najeżonÄ…, palisadÄ…³²x . Brzeg rzeki, wyniosÅ‚y
i stromy, staje się w tym punkcie zupełnie prostopadłym. Chyba tylko wiewiórka
potrafiłaby po splątanych, wypełzłych z ziemi i do wody czołgających się korzeniach,
wedrzeć się na wierzchołek którego z drzew, a stamtąd skokiem szalonym wpaść do
wnętrza gaiku&
Nie trzeba jednak palisad i brzegów stromych, żeby pustelni zapewnić niedostęp-
ność. Silniej od tego wszystkiego broni ją: strach przed osobą pustelnika.
Ksiąó, Kaleka
W całym zgromaóeniu jeden ksiąó Siennicki uosabia typ średniowiecznego
mnicha-ascety. Jest to również jedyny ksiąó, do którego nie przybiegają przy spo-
tkaniu óieci, żeby ręce jego całować. Wystarcza óiecku spojrzeć w tę twarz żółto-si-
ną, w zapadłe, ponuro błyszczące oczy, żeby od razu onieśmielić się i  uciec przed
nadchoóącym.
Przy tym ksiąó Siennicki jest chromy. Reguła klasztorna nie pozwala na uży-
wanie szczudła  biedny kaleka choói z trudnością, stukając głośno złamaną nogą,
częstym jękiem przerywając odmawiane pacierze. To go straszniejszym jeszcze czyni
dla naiwnych  nie brak zaÅ› tych ostatnich w miasteczku.
Najóiwniejsze i najpotworniejsze rzeczy rozpowiadają o księóu Siennickim ku-
moszki³²y , a za kumoszkami Å‚atwowierni uczniowie. Bajki to sÄ… godne Å›miechu. Jedno
tylko pewne: że ten ksiąó przekłada nad wszystko książki i samotność, że towa-
rzystwa luói o ile może unika, że nawet ze współbraćmi zakonnymi jak najmniej
przestaje.
Bliżej znajÄ…cy go wieóÄ…, że posiada ogrom nauki i erudycji³³p . Prócz Å‚aciny, wÅ‚ada
doskonale językiem greckim i hebrajskim; w sprawach zarówno teologicznych jak
filologicznych jest uznaną powagą. Prowaói rozległą korespondencję z uczonymi;
z Rzymem utrzymuje stałe stosunki listowe. %7łycie wypełniają mu: nauka, ascetyczne
umartwienie ciała i modlitwa. Sprężycki nie boi się księóa Siennickiego. Szanuje go
za wielką naukę i trzyma się od niego z daleka. Ale dręczy go naówyczajna, prawie
chorobliwa ciekawość zobaczenia  pustelni .
Prawda, że i tam go  nie proszą ale& przywykł już na to nie zważać. I oto przy-
choói taki óień, że marzenia jego oblekają się ciałem. Jest w zaczarowanym gaiku
i przyczajony za krzakiem jaśminu, którego kwiaty o zawrót głowy go przyprawia-
ją, drżący od strachu i wzruszenia, z głośno b3ącym sercem i z oczyma nadmiernie
wytrzeszczonymi przyglÄ…da siÄ™ drzewom, kwiatom, ptakom i samemu pustelnikowi.
Jak się tam dostał? Najprostszą w świecie drogą: przez furtkę. Ksiąó, wchoóąc,
zapomniał ją zamknąć  on z tego skorzystał i wśliznął się chyłkiem do środka.
Ogród
Sieói przeto, patrzy, óiwi się i naóiwić dość nie może.
Zliczny to zakątek, choć zupełnie óiki. Ani śladu jakiejkolwiek uprawy; nigóie
grządki jednej, zagonu, klombu. Pod drzewami, których konary splatają się ze sobą
 gąszcz krzaków; przy krzakach rozkołysana fala ziół; nad ziołami  roje motylów,
pszczół, szerszeni, muszek złocistych, chrząszczyków, biedronek.
Przy najgrubszym drzewie, pod baldachimem z liści, kawał deski na dwóch ka-
mieniach opartej. To ławka. Na ławce w niełaóie książki, wielkie, średnie i baróo
małe  wszystkie bez wyjątku oprawione w skórę, z czerwono barwionymi brzega-
mi.
Ptak, Ksiąó
Zakonnik tylko co skończył polewać kwiaty  óikie kwiaty! Odstawił konewkę,
wydostał woreczek płócienny; zaczyna sypać ptakom  óikim ptakom!  ziarno.
Sprężycki ledwie może powstrzymać okrzyk zóiwienia&
³²x pa isada  ogroóenie z grubych, zaostrzonych u góry, drewnianych pali.
³²y kumos ka (pot.)  kobieta gadatliwa, wÅ›cibska.
³³p erud a  wszechstronna wieóa książkowa.
Wspomnienia niebieskiego mundurka 89
Widywał nieraz na wsi gospodynię lub panienkę ze dworu, jak wyszedłszy na
Å›rodek óieóiÅ„ca rzucaÅ‚y poÅ›lad ³³¹ woÅ‚ajÄ…c  cip! cip!& taÅ›! taÅ›! & . ZlatywaÅ‚o siÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.