Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zdołał**.
Ciężko szÅ‚y prace urzÄ™dowe  poÅ›rednika** wobec cie­
mnoty ludu, przyjmujÄ…cego ustawÄ™ wolnoÅ›ci z równem nie­
dowierzaniem, jak przyjmował dotychczas ustawy niewoli
i ucisku, trudno było bowiem chłopom pojąć nowe ustawy
zarzÄ…du gmin, w wielu zaÅ› miejscach nie chcieli gminowej
starszyzny wybierać. Raz tak Czapskiego ścisnęła za stołem
ciżba niezadowolona, że laską z ołowianą kulą drogę sobie
wśród niej torować musiał. Innym razem proboszcz z ambony
tlómaczyć zaczÄ…Å‚ ludowi nowe ustawy.  Milcz  poczÄ™li wo­
łać niechętni  nam tych ksiąg nie trzeba, a tego, czego
chcemy, tego nam nie dajecie". Na to powstał Czapski
w swej ławce kolatorskiej i w głos prosił księdza, by dal
szych perswazyj zaniechaÅ‚ dla uniknienia zgorszenia w ko­
ściele. Pośredników zadanie było niezmiernie ciężkiem: z jednej
strony wszelkich dokÅ‚adali staraÅ„, by rzÄ…d wyprzedzić w ro­
bocie  nadziaÅ‚u", aby mu zamknąć drogÄ™ do niecnych pra­
ktyk zgubnej zasady: diriile et impera  z drugiej włościanie
przedstawiali im nieumiarkowane domagania siÄ™, a obywatele
t
37
chcieli w nich mieć obroÅ„ców swego interesu, wiÄ™c od jed­
nych i od drugich zle byli widziani. Lud nawykÅ‚y do ogól­
nie przyjętej z rosyjskimi urzędnikami procedury, próbował
względem nieb przekupstwa; a gdy niebawem skasowano
polskich  pośredników", nasadzono zaś w ich miejsce karye-
rowiczów z głębi Rosyi sprowadzonych, ci skorzystali z tego
usposobieuia Judu, by zapewnić sobie dywidendÄ™ z niezmier­
nych łupiestw podwładnych przez starszyzny, by szerzyć
zdzierstwa i nadużycia krzyczÄ…ce. Kiedy Czapski i jego ko­
ledzy wprowadzali w życie tak zwane  granioty" i treść
łych nowych praw ludowi tłómaczyli, dwuznaczność tekstu
ustawy i dwoistość przewrotna rządu wystąpiła przeciw nim
w całej swej nagości. W instrukcyach bowiem, tłómaczących
niby tekst ustawy i dopełniających ją, rząd coraz wyrazniej
stawał po stronie włościan, a obywateli krzywdził i władzę
pośredników ograniczał na korzyść komitetu gubernialnego
i gubernatora, jakby siÄ™ gotowaÅ‚ na jakieÅ› coup d eÅ‚at. WÅ‚o­
ścianie Dekszmiau i Swiadość oparli się wówczas wszelkim
przełożeniom, namowom i prośbom, trwając w oświadczeniu, iż
nigdy  grainot" nie podpiszą. Czapski posyłał na to trzy razy
do kowieńskiego gubernatora po egzekucyę; przysłano mu na-
koniec kilkunastu żołnierzy z załogi wiłkomierskiej, ale nowo
zamianowany sprawnik, z Moskwy przybyÅ‚y, przed przystÄ…­
pieniem do ukarania cielesnego przewodników buntu, zapewnił
ich w długiej przemowie, że rząd nikogo karać nie chce,
a najmniej ukochanych swych chÅ‚opków, lecz, że pan guber­
nator na wezwanie pośrednika, zmuszony był przysłać wojsko.
Czapski w chwili, gdy miano rozpocząć karę, znajdował się
w izbie, na obrady gminy przeznaczonej; przybiegł do niego
sprawnik z oznajmieniem, iż nie ma prawa inaczej chłostać
włościan, jak tylko w obecności pośrednika.
Na %7Å‚mudzi zaprowadzaÅ‚a siÄ™ wówczas tak bardzo po­
żądana dla samorzÄ…du gminnego  wstrzemiÄ™zliwość" i sze­
rzyła się pod opieką bractwa pobożnego pod bezpośrednim
wpływem duchowieństwa. W jednej miejscowości wysmagano
raz relapsów sznurami pod dzwonnicą kościelną, a wypadek
38
ten posłużył za pretekst ministrowi spraw wewnętrznych do
rozesÅ‚ania okólnika, zakazujÄ…cego  stowarzyszeÅ„ tak nazwa­
nej wstrzemięzliwości." Zjazd pośredników powiatu wilko-
mierskiego protestował w zbioroweni podaniu do ministra,
zredagowanein przez Czapskiego, przeciw temu rozporzÄ…dze­
niu. Odpowiedzi nie było, a  wstrzemięzliwość" przez żydów
i urzędników prześladowana, znikła w otchłani zaburzeń
r. 18G3 i pózniejszych porzÄ…dkowaÅ„. A tymczasem nazna­
czano coraz to nowych sprawników, assesorów, a nawet
 kluczwójtów," jakby w oczekiwaniu jakiejÅ› akcyi, w goto­
waniu siÄ™ do czegoÅ›. JacyÅ› wysÅ‚użeni oficerowie, o ile z mun­
durów ich widać byÅ‚o, krążyli po lasach i karczmach, odda­
lonych od traktów i tłómaczyli, że  ustawne gramoty" to
wymysł szlachty i przekupionych przez nią pośredników;
namawiali włościan, aby się na  gramoty" nie godzili, bo
cesarz chce im oddać darmo całą ziemię, na której siedzą.
W WiżuÅ„szczyznie trzy dni przepÄ™dziÅ‚ taki wichrzyciel, a ra­
port przesłany o nim do gubernatora, nie doczekał się skutkn.
Nie sami zaś Kosyanie tylko, lecz i Litwini młodzi, powypę- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.