Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

życiu nie czułem się lepiej.
- Ale to ja mam u ciebie dług wdzięczności.
- Nie - powtórzył z naciskiem. - To ja wiele ci zawdzięczam. Już zapomniałem, co to znaczy dać sobie
wolny dzień. Zająć się czymś niezwiązanym z pracą. - Urwał na chwilę. - Zdaje się, że wiele mnie w
życiu ominęło. Potrzebowałem czegoś, co by mnie przebudziło.
- Inaczej mówiąc, jestem dla ciebie budzikiem?
- Jesteś czymś więcej. - Uśmiechnął się.
Emily uświadomiła sobie, że flirtują. Zazwyczaj takie rozmowy wprawiały ją w popłoch. Wyszła za
mąż za swojego chłopaka ze szkoły średniej i od jego śmierci rzadko się z kimś spotykała. Jej córka,
choć głupio było przyznać, miała zapewne więcej doświadczenia z mężczyznami niż Emily.
Znów zaczęła się martwić o Heather, choć przyrzekła sobie, że nie będzie tego robić. Do jej oczu
napłynęły łzy.
- Czy coś się stało?
133
NIESPODZIANKI
Skinęła głową ze skrępowaniem i, ocierając oczy, uśmiechnęła się do niego blado.
- Myślałam o mojej córce.
- Wyjechała z przyjaciółmi, tak?
- Podobno. - Emily przewróciła oczami.
- Każdy musi prędzej czy pózniej dorosnąć, a to, między innymi, oznacza, że musi się nauczyć oceniać
intencje innych ludzi. - Wzruszył ramionami. - Niektóre lekcje bywają bardziej bolesne niż inne.
Emily musiała się z tym zgodzić.
- Nie mogę o niej myśleć, bo od razu zaczynam się denerwować - wyjaśniła, pociągając nosem. -
Miałam dla nas tyle planów na święta.
- Jakich planów?
Głupio jej było o tym mówić.
- Przywiozłam nasze ulubione ozdoby świąteczne, żebyśmy mogły ubrać choinkę tak samo jak co
roku.
- Możemy kupić choinkę. Ty i ja.
- Miałbyś na to ochotę?
- Przecież jest Boże Narodzenie, prawda? Już od lat nie miałem choinki.
- Spędzałeś święta bez choinki? Ray się roześmiał.
- Za dużo zawracania głowy dla jednej osoby. Ale bardzo chętnie ci pomogę. Jutro z samego rana
wybierzemy się po choinkę.
Nastrój Emily błyskawicznie się poprawił.
- Coś jeszcze?
- Zawsze piekłam indyka, ale myślę, że skoro
DEBBIE MACOMBER
137
jesteśmy w Bostonie, to moglibyśmy ugotować homara. Bardzo lubię ogon z dużą ilością masła. Ale
nigdy nie gotowałam całego homara. Byłoby zabawnie pójść na targ rybny i kupić całego.
- To doskonały pomysł. Homar dla dwojga!
- Zwietnie - ucieszyła się.
Skończyli kawę i ręka w rękę wrócili do mieszkania. W windzie Ray objął Emily. Jego bliskość
wydawała jej się... naturalna. Oparła głowę na jego ramieniu.
Ray otworzył drzwi i weszli do środka, ale nie zapalił światła od razu, tylko zamknął drzwi nogą i
wziął Emily w ramiona. Stali w niemal zupełnych ciemnościach, jedynie przez szpary w żaluzjach
dochodziła odrobina światła. Emily oparła się o niego i przymknęła oczy. Ray lekko dotknął jej
policzka i przesunął kciukiem po wargach. Emily westchnęła. Bardzo chciała, by ją pocałował.
Obawiała się, że jednak tak się nie stanie, i jednocześnie - że on to zrobi. Wspięła się na palce,
zarzuciła mu ramiona na szyję i szepnęła:
- Dziękuję ci za cudowny dzień.
- To ja ci dziękuję.
Jego usta odnalazły jej wargi; ich dotyk był słodki i zmysłowy. Pocałunki następowały jeden po
drugim. Zmysły Emily zaczęły wymykać się spod kontroli. Odsunęła się od niego, pełna obaw, do
czego mogłoby dojść za chwilę.
Ray odetchnął głęboko.
- Nie jestem pewien, czy to był dobry pomysł, ale wcale mi nie jest przykro. Ani trochę...
138
NIESPODZIANKI
Pocałowała go w policzek.
- Mnie też nie - szepnęła i poczuła jego uśmiech. - Nie martw się, Ray, obiecuję, że nie będę się na
ciebie rzucać.
- A niech to.
- No to... - zaśmiała się cicho - może się jeszcze zastanowię.
Tym razem to on się roześmiał.
- Mogę już zapalić światło?
- Chyba tak.
Dotknął wyłącznika i pokój natychmiast się rozświetlił. Nie wypuścił jej jednak z objęć.
Gdy w końcu oderwali się od siebie, Emily zauważyła migotanie diody sekretarki na telefonie. Ray
również to zobaczył.
W serce Emily wstąpiła nadzieja: może to Heather? Zaraz jednak przypomniała sobie, że córka nie zna
tego numeru.
Ray wcisnął guzik, odczytał numer, z którego dzwoniono, i jęknął:
- Cztery wiadomości i wszystkie od mojej matki!
ROZDZIAA SZESNASTY
Południowa Floryda w grudniu była obrazem raju. Inaczej nie sposób było tego określić. Biała
nieskalana plaża, błękitna woda, ciepło i czysto, świecące bez przerwy słońce. Każdy, kto wiedział,
jak wygląda zima w Bostonie, czuł się tu jak w niebie.
Heather nie mogła tylko zrozumieć, dlaczego w tak pięknym miejscu czuje się nieszczęśliwa. Miała
wszystkie powody do tego, by być szczęśliwa, ale nie potrafiła. A co gorsza, Elijah zaczynał już mieć
dość jej zmiennych nastrojów.
- Przynieś mi piwo! - zawołał jej bohater rozciągnięty na plaży pod palmą w towarzystwie jednego z
kolegów.
Heather wstała z ręcznika, na którym próbowała się opalać, i poszła do pokoju w motelu. Wyjęła z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.