Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w szóstym miesiącu.  Widząc minę Debbie, dodał
pośpiesznie:  Tylko na wypadek, gdybyś postanowiła
wcześniej zrezygnować. Jeśli mimo wszystko zechcesz
zaczekać do siódmego miesiąca, pomożesz Jacky za-
aklimatyzować się w nowej pracy, a ona trochę cię
odciąży, gdybyś czuła się zmęczona.
Debbie wyciągnęła do niego rękę.
 Podoba mi się taki plan  odparła z uśmiechem.
 Przypieczętujmy umowę uściskiem dłoni. Koniec ne-
gocjacji?
148 MARGARET BARKER
 Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie  powiedział
czule.
Spojrzała mu w oczy, czując przypływ nadziei.
 Moja kochana, wyjdziesz za mnie?  spytał drżą-
cym ze wzruszenia głosem.
 Tak  wyszeptała. Jej serce przepełniała miłość,
a emocje utrudniały mówienie.
Pochylił się, by ją pocałować, a ona pomyślała, że
marzenia jednak się spełniają.
 Nie chcę cię przemęczać  szepnął całkiem innym
tonem.  Ale byłoby cudownie, gdybyśmy mogli ina-
czej przypieczętować naszą nową umowę.
 Wcale nie jestem zmęczona.  Wyciągnęła do nie-
go ramiona.  Tylko pomóż mi pokonać schody...
Zabytkowy kościół w Saint Martin pękał w szwach.
Część gości stała przed wejściem, inni tłoczyli się na
dziedzińcu. Do Bożego Narodzenia pozostało zaledwie
pięć dni, na dworze było chłodno, wiał rześki wiatr od
morza.
Debbie szła przez dziedziniec, wsparta na ramieniu
ojca. Spojrzała w niebo: w górze dryfowało kilka chmur,
lecz dotąd nie spadł z nich ani jeden płatek śniegu,
a szanse na białe święta malały z każdym mijającym
dniem. Pomyślała, jak cudownie byłoby spędzić pierwszy
dzień świąt w domu z Emmą i Marcelem, siedzieć przy
kominku i patrzeć na wirujące płatki śniegu za oknami.
 Jesteś najpiękniejszą panną młodą na świecie 
przemówił cicho jej ojciec.  Strasznie się cieszę, że
wszystko się ułożyło. Miałaś dużo szczęścia, córeczko.
 Wiem  przytaknęła Debbie.  Wciąż nie mogę
uwierzyć, że to nie jest tylko piękny sen.
RECEPTA NA MIAOZ 149
Poczuła, że ktoś ciągnie za tren białej satynowej suk-
ni, i odwróciła się. W długiej strojnej sukieneczce Em-
ma wyglądała jak aniołek albo wróżka z bajki.
 Mamusiu  odezwała się scenicznym szeptem 
przydeptałam sobie sukienkę i urwała mi się falbanka.
Przyszyjesz mi jÄ…?
Uśmiechnięci goście patrzyli na żywą jak iskierka
małą druhnę, ani trochę nie zawstydzoną faktem, iż
uczestniczy w tak podniosłej ceremonii. Debbie także
się uśmiechnęła i pochyliła nad córką.
 ZacerujÄ™ ci sukienkÄ™, skarbie, ale dopiero po po-
wrocie do domu. Pokaż, kochanie. Och, prawie nic nie
widać. Na przyszłość pamiętaj, żeby unieść skraj su-
kienki, zanim zrobisz kroczek, żebyś się nie potknęła.
Podeszła do nich Jacky Manson, lekarka, która miała
przejąć obowiązki Debbie.
 Mam przy sobie agrafki, Emmo. PomogÄ™ ci, raz
dwa podepniemy tÄ™ falbankÄ™.
 Dziękuję, Jacky  rzekła Debbie, gdy jej nowa
koleżanka zajęła się sukienką Emmy.
Debbie bardzo ją polubiła. Spędziły razem dużo cza-
su, kiedy przygotowywała się do przejścia na urlop
macierzyński. Jacky była ogromnie tajemnicza. Debbie
zachodziła w głowę, dlaczego tak znakomita specjalist-
ka, mająca świetną posadę w Anglii, zgodziła się na
roczne zastępstwo. Po namyśle doszła do wniosku, że
chodzi o mężczyznę.
 Zliczna z ciebie druhenka, Emmo  odezwała się
Jacky, spinając rozdarty materiał w taki sposób, aby
agrafki znalazły się od spodu. Potem odsunęła się
i uśmiechnęła się do panny młodej:  Powodzenia,
Debbie!
150 MARGARET BARKER
 Dziękuję.
 Dzięki, Jacky  wtrąciła Emma.  Mamusiu, a do
domu, to znaczy gdzie? Bo ja bym wolała do Marcela...
 Na razie do nas, ale niedługo się tam przeprowa-
dzimy. To będzie twój nowy dom.
 Och, to cudnie!
André dotknÄ…Å‚ jej ramienia.
 CzekajÄ… na nas, chérie.
 Jestem gotowa, tato  odparła Debbie, biorąc go
pod rękę.
Szła, wsłuchana w szelest halki pod satynową suknią.
Marcel uparł się, by po suknię ślubną pojechała do
Paryża. Poprosiła o pomoc Louise i wybrały szalenie
prostą, pięknie skrojoną suknię w designerskim butiku,
w którym ubierała się jej macocha.
Marcel spÄ™dziÅ‚ ranek w towarzystwie André, bo-
wiem obu panom zakazano oglÄ…dania Debbie w sukni
ślubnej do samej ceremonii. Debbie odetchnęła, widząc,
że mężczyzni jej życia dogadują się, jakby znali się
i przyjaznili od lat. Ojciec Debbie zapomniał o swoich
zastrzeżeniach wobec przyszłego zięcia, zaledwie do-
wiedział się o oświadczynach.
Pomimo ciąży Debbie miała figurę niemal niezmie-
nionÄ…. Suknia, przymarszczana w stanie i zdobiona mis-
ternym haftem, miała długie dopasowane rękawy
z mankietami obszytymi sztucznym białym futrem.
Skraj spódnicy zdobił pasek identycznego futerka.
Przekroczyła próg kościoła, czując się jak księżnicz-
ka, na którą czeka wymarzony książę, i ruszyła w stronę
ołtarza, wsłuchana w uroczystą muzykę. Jej książę
z bajki już czekał. Odwrócił się i spojrzał na nią z miłoś-
cią i takim zachwytem, że serce się w niej rozśpiewało.
RECEPTA NA MIAOZ 151
Gdy stanęła przy nim, muzyka przebrzmiała, lecz pięk-
ny sen się nie skończył.
Debbie zapatrzyła się w jego oczy. Pomyślała, że
prędzej czy pózniej będzie musiała zstąpić z obłoków
na ziemię. Nieraz zapewne życie zmusi ich, by stawili
czoło trudnościom, jednak najważniejsze jest to, że się
kochają. Miłość wszystko przezwycięży.
I wszystko zmienia...
EPILOG
Debbie położyła Thiery ego do łóżeczka, które stało
w sypialni jej i Marcela. Chwilę postała przy synku,
delikatnie gładząc miękki puszek okrywający jego ma-
lutką główkę. Miał płowe włoski, podobnie jak wiele
niemowlÄ…t, lecz z czasem to siÄ™ zapewne zmieni i stanÄ…
się ciemne jak włosy Marcela. Na pewno wyrośnie na
przystojnego mężczyznę jak jego ojciec.
Marcel poruszył się we śnie i nagle otworzył oczy.
 Karmiłaś Thiery ego?
 Tak, ale jak zwykle to przespałeś  odparła Debbie
wesoło.  Nie słyszałeś, jak płakał, kiedy zmieniałam
mu pieluszkę? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.