[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Roześmiała się gorzko. - Tamto to były tylko ściany. Tu jest
prawdziwy dom.
Czy będzie to dom, który Francesca zechce dzielić z nim już
na zawsze, czy też, gdy emocje opadną, rzeczywistość okaże się
dla niej zbyt trudna i nie do udzwignięcia? Zdając sobie sprawę z
tego, że jeszcze nic nie jest pewne, Luke zostawił Francesce i
wrócił do kuchni szykować kolację.
Jak mógłby ją przekonać, że marzenia mogą się ziścić, że ich
związek będzie udany? Spokojnie, nie wszystko naraz, nakazał
sobie. Postaraj się, żeby ten weekend był dla niej wyjątkowy. A
jeśli w poniedziałek okaże się, że potrzebuje więcej czasu, nie
popędzaj jej, wycofaj się, daj jej trochę oddechu. Miej nadzieję,
że ostatecznie Francesca uwierzy w wasz związek.
Cóż, pozostawała mu nadzieja.
S
R
Kiedy kolacja była gotowa, Luke zawołał Francesce. Lecz
chociaż przyrządził same jej ulubione specjały - świeżego
szkockiego łososia, młode ziemniaki i brokuły - nie mieli
apetytu. Rozmowa też się jakoś nie kleiła.
Chcąc, żeby Francesca w końcu się odprężyła, Luke
przygotował gorącą czekoladę i zaproponował, aby usiedli przy
kominku. Rozpalił ogień, dodał dobrze wysuszone polano
wonnego drewna. Potem, wciąż klęcząc, obejrzał się na Chessie,
która ściskając oburącz kubek, przycupnęła na brzegu kanapy.
Miała najbardziej niewiarygodne włosy, jakie w życiu
widział. Ich kolor, trudny do opisania, przywodził na myśl
wszystkie barwy jesieni. W migotliwym łagodnym świetle
padającym z kominka wyglądały jak płonąca aureola wokół jej
głowy. Luke pragnął poczuć na skórze ich miękką jedwabistą
pieszczotę, zagłębić palce w ich gąszczu, gdy będą się kochać do
utraty tchu.
Ale to stanie się dopiero pózniej. Najpierw musi rozwiać
wszystkie lęki Franceski. Nie wstając z kolan, przysunął się
bliżej i postawił pusty kubek na stoliku. Gdy i ona odstawiła
swój kubek, ujął jej dłoń. Natychmiast poczuł dreszcz emocji.
Musnął wargami drżące palce Franceski, potem podniósł wzrok i
spojrzał jej prosto w oczy.
Zobaczył w nich nie tylko odbicie żaru z kominka, lecz i
strach.
- Boisz się - zauważył.
Francesca przytaknęła ruchem głowy, lecz nie odwróciła
oczu. Dotyk dłoni Luke'a, jego bliskość podniecała ją. Nie
S
R
wspominając już o miejscu, w jakim się znajdowała. Dom
przerastał jej najśmielsze wyobrażenia. Luke również. Pragnęła
go i bała się tego, co nastąpi.
- Czy w przeszłości ktoś wyrządził ci krzywdę, Chessie? -
spytał Luke.
- Nie, nie - zaprzeczyła. - Tylko...
- Tylko co? Mów. To ważne - poprosił. Wątpliwości i
nieśmiałość ją paraliżowały.
- Te dwa razy, kiedy uprawiałam seks, nie sprawiły mi
przyjemności - wyznała w końcu.
Luke przysunął się jeszcze bliżej, a ona mimowolnie
rozsunęła kolana, tak że klęczał teraz między jej nogami. Uniósł
ręce, mocno objął jej biodra.
- Nie zrobimy niczego, czego nie będziesz chciała, Chessie -
zapewnił ją. - Opowiedz mi, jak to było -poprosił niskim głosem.
- Co sprawia, że się boisz?
Francesca wstydziła się rozmawiać z Lukiem o tamtych
doświadczeniach. Bała się, że z powodu błędów, jakie popełniła,
zle sobie o niej pomyśli. Z drugiej strony, w ramionach Luke'a
czuła się bezpieczna, a półmrok rozproszony tylko delikatnym
światłem z kominka zachęcał do zwierzeń.
- Mnie zawsze możesz wszystko powiedzieć. Jeśli będę
wiedział, co było nie tak, nie zrobię niczego, co nie będzie ci się
podobało.
- To nie chodzi o ciebie - rzekła i umilkła. Luke cierpliwie
czekał. Delikatna pieszczota jego dłoni i ciepło jego ramion
S
R
pomogły Francesce się uspokoić i zebrać siły, aby opowiedzieć
mu o tamtych doświadczeniach.
- Nigdy nie chciałam angażować się w żaden związek -
odezwała się po chwili. - Zawsze uważałam, że lepiej mi samej..
Ale w ciągu tych lat spędzonych na studiach w Edynburgu dwa
razy poszłam z chłopakiem do łóżka. Zawsze się tego
wstydziłam.
- Nie dręcz się, Chessie - Luke skarcił ją łagodnie i pogładził
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Dragonlance Dark Disciple 03 Amber and Blood # Margaret Weis
- 17.Watson_Margaret_Romans_na_Karaibach
- 095. Barker Margaret Recepta na milosc
- 796. Way Margaret Dziewczyna bez skazy
- Callaghan_Margaret MaĹĹźeĹski kontrakt
- The Doom Brigade Margaret Weis
- Denise Belinda McDonald [Paintbrush 02] Wrong Turn Right Cowboy (pdf)
- wundt outlines of psychology
- Delphi_7_Kompendium_programisty_del7ko
- FBI US Attorney 5 It Happened One Wedding
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- adam123.opx.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.