[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uśmiechnął się. Był to jeden z tych szerokich uśmiechów
na użytek publiczny, uśmiech pewnego siebie biznesmena, który albo chce coś ci sprzedać,
albo kupić od ciebie, ale zawsze sam robi przy tym dobry interes.
- Peter ma kłopoty - oznajmił. - Chcę, żeby pan go reprezentował.
- Cóż to za kłopoty? - Spojrzałem na chłopaka, który wyglądał na równie pewnego siebie jak
jego ojciec.
- Szczeniacka rozróba - odpowiedział Denton senior. - Peter jest na pierwszym roku
uniwersytetu w Michigan. Przyjechał na weekend do domu z kilkoma kumplami i trochę
narozrabiali. Wypili za dużo, wie pan, jak to chłopcy w tym wieku.
- Proszę mówić dalej.
KARA ZMIERCI
195
- Właśnie wyszliśmy z więzienia. Złożyłem kaucję za Petera.
- Kaucję? O co został oskarżony?
- To wszystko pomyłka - zapewnił ojciec.
- Możliwe, ale o co jest oskarżony?
- Napad z bronią w ręku - wyrzucił z siebie Peter.
Ojciec spojrzał na niego, jakby nie pochwala! tego doboru słów.
- Opowiedz, co się stało - zwróciłem się do chłopaka.
- No więc oni... - zaczął jego ojciec. Podniosłem dłoń, żeby go powstrzymać.
- Wolałbym usłyszeć to od pańskiego syna. Denton zmarszczył brwi.
Peter wzruszył ramionami. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Jeśli już coś, to najwyżej
znudzenie.
-Ja, Chris Baker i Norris Child przyjechaliśmy tutaj na weekend. Mieszkaliśmy w domu moich
rodziców. Nad rzeką. Pojechaliśmy w sobotę do Port Huron i przez jakiś czas łaziliśmy po tym
dużym domu towarowym. Nie mieliśmy nic do roboty. Kiedy wróciliśmy do domu, okazało się, że
moi rodzice wyszli na jakieś przyjęcie. Zaczęliśmy pić piwo, no wie pan, sami też chcieliśmy się
zabawić.
- Nie lubię, jak Peter pije, a potem prowadzi, więc pozwalam mu pić w domu. A ponieważ
często bywają u nas goście, barek jest dobrze zaopatrzony.
- Zaczęliście od piwa, a co było dalej? - zapytałem Petera.
- Rozmawialiśmy na temat przestępstw. O włamaniach, napadach, takich tam. -I?
- Chris Baker stwierdził, że jestem zbyt miękki, żeby zrobić coś takiego. Norris zgodził się z
nim. Przyczepili się do mnie. Jak już mówiłem, cały czas piliśmy.
- Proszę dalej.
- Wreszcie założyliśmy się o pieniądze. Wyciągnąłem jeden z pistoletów mojego ojca.
- Zbieram broń i jestem myśliwym - wtrącił Denton starszy jakby w samoobronie.
- Pojechaliśmy na stację benzynową. Nic więcej o tej porze nie było otwarte. Oni czekali w
samochodzie, a ja poszedłem z pistoletem. Nastraszyłem obsługę, tak jak zapowiedziałem,
zabrałem pieniądze z kasy i wróciłem do samochodu.
- Policja aresztowała ich, nim zdołali ujechać kilometr - dodał ojciec. Usiadłem wygodnie w
fotelu.
196
KARA ZMIERCI
- Czy poinformowano cię, że nie musisz składać żadnych oświadczeń? Dokładnie tak jak w
kinie.
- Czy złożyłeś jakieś oświadczenie? Wzruszył ramionami.
- To było tylko dla zgrywu, by udowodnić, że potrafię, no i żeby wygrać zakład. Powiedziałem
o tym policji, ale to nic nie dało. Cliff i Norris spie-trali się i paplali jeden przez drugiego. Mówili
wszystko, co tamci chcieli wiedzieć.
- Czy ich także oskarżono? Młody Denton kiwnął głową.
- Na początku tak. Potem gliniarze zwolnili ich za obietnicę, że będą zeznawali przeciwko
mnie. I to się nazywają przyjaciele!
- Czy pracownik stacji benzynowej zidentyfikuje cię?
-Jasne. Znam go. Chodziliśmy razem do ogólniaka. Najpierw myślał, że to żart, dopiero kiedy
strzeliłem w sufit, przeraził się naprawdę. Pokiwałem głową.
- Nie wątpię.
- To był tylko żart - znów wtrącił ojciec. - Nie potrzebowali pieniędzy. Taka tam rozróba
młodych chłopców. %7ładen napad.
- Czy ten pracownik stacji coś powiedział, gdy strzeliłeś? Peter nie potrafił powstrzymać
półuśmiechu.
- Błagał, żebym do niego nie strzelał. Zawsze byt z niego mięczak. Nawet w szkole.
- Czy wcześniej byteś kiedyś zatrzymywany, Peter? Znowu wzruszył ramionami, ten gest
zaczął mnie irytować.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- William Shatner Tek War 4 Tek Vengeance
- Williams Roseanne Ach, co to byĹ za Ĺlub 03 Randka z nieznajomym
- Gibson William 03 Mona Liza Turbo
- William Mark Simmons Undead 2 Dead on My Feet
- Charles Berlitz, William Moore Zdarzenie w Roswell
- DUO_ Williams Cathy PamiÄtny koncert
- Walter Jon Williams The Crown Jewels
- William Goldman The Princess Br
- Golding William Wladca[1].Much
- Dynastia ElliottĂłw Misja Casanovy Lennox Kara 5
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- worqshop.xlx.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.