[ Pobierz całość w formacie PDF ]
takiż kościółek. Przed wojną parter zamieszkiwali zakonnicy, na piętrach mieściła się szkoła. Po
wyrzuceniu szkoły i zakonu w gmachu rezydowały jakieś grozne niemieckie instytucje. Teraz
zajmuje go wojsko. Na razie. To na razie trwa jednak rok. Kuratorium obiecało przekazać nam ten
budynek po wyprowadzeniu się wojska. Czekaj tatka latka! Bernardyni mieszkają w maciupim
domku od ulicy. Tu właśnie ojciec Jacek zaprosił nas na przyjęciny . Przesuwam wzrok od
kieliszka ku ramom. Nie podoba mi się koncentrat oschłości, zwłaszcza w półmroku. Półmrok starł
z konturów obu budynków wszystko, co nie jest czystą geometrią, nawet krzyż. Za oknem nie ma
klasztoru i kościółka - są dwa prostopadłościany: jeden ustawiony na sztorc, drugi leży. Można
sądzić, że Nik pozostawił na dworze kilka tych modeli, z jakimi wszyscy matematycy świata
wkraczają do klas, niosąc je uroczyście na dzienniku jak na tacy.
Po dwóch stronach ramy dwa przeciwstawne nastroje, kontrastowe tonacje barw - butla
rubinówki na tym białym obrusie żywo przypomina latarnię magiczną - dwie różne epoki. Nik
prezyduje przy stole, czuwa nad tempem spełniania intencji, niestrudzenie opowiada o dawnych
zjazdach matematycznych, własnych trofeach miłosnych i sensacjach minionego wieku. W oczach
płonie mu maleńki niebieskawy ogienek. Ojciec Jacek milczy i czujnie na lewa. W jego twarzy
pojawił się nowy dla mnie wyraz jakby zuchwałej dzikości. Nie opuszcza powiek, gdy udem go
ostre spojrzenie, ale odrzuca w tył głowę i patrzy, można rzec, wyzywająco. Ojciec Karol - widzę
go pierwszy raz - uśmiecha się jowialnie, właśnie tak, jak nakazuje tradycja bernardyńska. Co za
szczególna figura, ten nasz kolega od rysunków! Nik tytułuje go dzisiaj prezesem wódeczności .
Twarz okrągła, pomarszczona jak jabłko, gdy przeleży w spiżarni. Ale kiedy zerka niepewnie
bacznie na rosyjskiego oficera zza piętrowego półmiska tartinek, przypomina zająca, co ciupnął pod
miedzą i przygląda się myśliwemu. Oficer w tym niecodziennym otoczeniu! Ale to nie razi. Jego
obecność przy stole należy przecież do literackich tradycji zakonu: i ksiądz Robak z Rykowem, i
chodzkowski kwestarz z oficerami Kutuzowa. Jajeczne pagony przydają wnętrzu
dziewiętnastowiecznego splendoru. Muśnięciem palca zdaje się sprawdzać rezonans, śwych trzech
medali. Zapewne sąsiad z gmachu, domowy gość. Opowiadań Nika słucha z tym
charakterystycznym, rodzajem rewerencji, z jakim światowiec wysłuchuje światowca.
- Bis repetit, panoczku! - Nik wznosi kieliszek. Zdrowie ojca gwardiana! Po raz który?... Aaa,
po raz pierwszy. Za to że przez swój wyjazd dopomógł ojcom dobrodziejom... łaknących pocieszyć.
Specyficzny zapach zasiedziałej plebani. Doniczki świeżo ugarnirowane karbowaną bibułą -
dowód opieki zakonnic. Chrystus wśród stadka owieczek o melancholijnym wejrzeniu. Fotografie
rodzinne, zdjęcia grupowe z kanonicznych wizytacji.
- Na czym to skończyłem?... Aha... Więc oskarżało go v dwóch prokuratorów: Niedwiedski
niejaki, zruszczony Polak z Petersburga, i Katranowskij. Ten Katranowskij - wy o nim,
panoczkowie, nic, jasna rzecz, nie wiecie, za młodzi jesteście - to był właśnie najtęższy w Rosji
specjalista od spraw duchownych. Na zdrowie, panie kolego! kiwnął na mnie nagląco. - Piję
chętnie. - A bronił, pamiętam dobrze, mecenas Kleyna... Tak, Kleyna. To był adwokat! Głos jak
armata!
- Poliaki gaworiat obyknawienno: na zdarowoje zauważył z namaszczeniem oficer -
Germancy: prosit , no my, Russkije, pastupajem prawilnieja, my gawarim: prosto!
Prezes wódeczności patrzył niepewnie, jakby z grymasu twarzy oficera chciał wyczytać
grozny sens niepojętych słów.
- No, Amerykańcy, ani niczego nie gaworiat, ani tolko pjut - uzupełnił oficer i z triumfem
rozejrzał się po naszych twarzach.
- Daj mi Boże, panoczku! Puskaj pjut - zgodził się Nik. - No, łyktus benedyktus! Zdrowie ojca
gwardiana! Po raz który?... Aaa, po raz pierwszy, za to, że przez swój wyjazd... No, ojczulku,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Dziewczyna ze snu Sekrety 02 Barbara McCauley
- 796. Way Margaret Dziewczyna bez skazy
- Piaskowa dziewczyna Leabo Karen
- Balogh Mary Magiczne oczarowanie (SzkoĹa Ms. Martin 03)
- DoĹÄga Mostowicz Tadeusz Bracia Dalcz i S ka tom II
- Desiree Holt Where Danger H
- Graham Masterton Wizerunek ZśÂa
- Brian Lumley Necroscope 05 Deadspawn
- Lowell Elizabeth Sen zaklćÂty w krysztale
- Asimov, Isaac I, Robot
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.