[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uwierzyłbyś, jakimi!
Popatrzył na nią czule.
- Jutro rano będziesz już daleko stąd, obiecuję ci.
- Ach, Peterze! Chodz! Przejdziemy do innej komnaty.
Heike nie spodziewał się, że zostanie wpuszczony do twierdzy. Stało się jednak inaczej.
Długo rozmyślał pod bramą, nie mogąc się zdecydować. Przyglądał się grubym murom,
zbudowanym jedynie z wielkich bloków kamiennych, bez śladów żadnego spoiwa.
Wielokrotnie już wyciągał palce, by ich dotknąć, ale nie śmiał. Obraz, który ujrzał wcześniej
tego dnia, przez cały czas stał mu przed oczami. W końcu zebrał się na odwagę i
błyskawicznych ruchem dotknął kamienia, by zaraz przyciągnąć dłoń do siebie, jakby się
sparzył.
Ale kamień był tylko kamieniem i niczym innym. Znów przyłożył więc dłoń, gładząc chłodną
powierzchnię.
93
A zatem tamten straszny widok był tylko iluzją, wywołaną przez mandragorę. Prosiła go, by
postępował ostrożnie, niezwykle sugestywnie przedstawiała niebezpieczeństwo tylko po to,
by nie podejmował zbędnego ryzyka.
Heike nadal pamiętał tamten dzwięk... Ohydny, niosący się echem skrzek drapieżnych
ptaków. A może były to ptaki żywiące się padliną, nie umiał tego rozstrzygnąć, jako że w
upiornej wizji, którą nadal miał w pamięci, nie dostrzegł żadnych ptaków.
W końcu zdecydował się zapukać do bramy.
Otworzył mu niezwykle blady i wychudzony mężczyzna. Heike wyłożył sprawę, w jakiej
przybywa. Rzekł, iż spodziewa się zastać tu swego przyjaciela, z którym pragnie pomówić.
Mężczyzna w skupieniu wysłuchał Heikego, po czym poprosił go o chwilę cierpliwości, a
następnie zamknął bramę i zniknął.
Heike czekał.
Spoglądał w dół, w dolinę, patrzył na ruiny miasteczka znacznie większego niż Targul
Stregesti. Widział owce pasące się między fundamentami i wstrętny las, wżerający się coraz
głębiej w dolinę, podkradający się aż do murów twierdzy.
Dreszcz odrazy przebiegł mu po krzyżu. Musi wyciągnąć stąd Petera, a potem odjechać tak
szybko, jak konie poniosą.
No właśnie, konie... W jaki sposób zdoła je pojmać? Są niemal zdziczałe.
Powrócił chudy jak śmierć odzwierny. Jeśli pan będzie tak uprzejmy i...
Heike przeszedł przez bramę.
A więc znalazł się we wnętrzu twierdzy. Sycił oczy jej widokiem, starając się zapamiętać
każdy swój krok, każdy zakamarek. Być może okaże mu się to pomocne.
Jakże przydałby mu się teraz jego najdroższy, najwierniejszy przyjaciel - mandragora. Heike
był jednak przekonany, że postąpił właściwie pożyczając ją Mirze. Po części dla dobra
dziewczyny, a po części dla własnego.
Dlaczego, na Boga, zgodzili się wpuścić go do środka?
Czyżby wiedzieli, że nie ma przy sobie mandragory?
A może powód był inny?
Nie był pewien, czy rzeczywiście pragnie poznać odpowiedz na to pytanie. Mogła ona się
okazać, łagodnie rzecz ujmując, nieprzyjemna.
94
A jeśli dał się złapać w pułapkę? On, jedyny, który może tu pomóc?
Wiedział jednak, że z zewnątrz nic nie był w stanie zdziałać. Jeśli miał uratować Petera,
musiał wejść do środka, i to zanim nie będzie za pózno.
Heikego wprowadzono do wielkiej sali, najwyrazniej służącej jako jadalnia. Dostojna dama,
którą widział już poprzedniego wieczoru, wyszła mu na spotkanie.
Nigdzie ani śladu Petera. Nie widać też młodej Nicoli, której nie zdążył przyjrzeć się
uważnie.
I znów nawiedziła go myśl: czy mają zamiar go przechytrzyć i unieszkodliwić?
Myśląc oni miał na myśli księżniczkę Feodorę i dziwnego odzwiernego, jej oddanego
sługę.
Uśmiech wytwornej damy był doprawdy promienny.
- Witam, młody człowieku! Widzieliśmy się już wczoraj wieczorem w gospodzie, kiedy to
moja młoda kuzynka nagle zle się poczuła.
yle się poczuła? Nie składaj winy na innych, to tobie spieszyło się do wyjścia, pomyślał
Heike. Wyciągnęła do niego dłoń, by mógł ją ucałować, gdyby zechciał, ale Heike nie został
wychowany w wyższych sferach. Znał tylko proste, zgodne z naturą życie słoweńskich
chłopów, ujął więc ją za rękę, ukłonił się głęboko, uprzejmie, i puścił dłoń.
Księżniczka, rzecz jasna, zwróciła uwagę na jego prostackie zachowanie i tym samym Heike
został odpowiednio zaklasyfikowany.
W jaki sposób należy się do niej zwracać? Po raz pierwszy zrozumiał, jak wielkie ma braki w
wychowaniu. Gdy chodziło o miłość blizniego, nauczył się bardzo wiele, ale z zasadami
etykiety zdecydowanie pozostawał na bakier.
- Wasza książęca wysokość - powiedział i nie był to wcale zły początek, przynajmniej nie
powinna poczuć się urażona. - Wybaczcie, iż ośmieliłem się zakłócić spokój waszego
pięknego domostwa, ale mój przyjaciel przybył tutaj dziś rano, a że musimy opuścić Targul
Stregesti wcześniej, niż nam się wydawało, przyszedłem po niego. Czy znajdę go tutaj?
Jeśli to oszustwo czy jakieś diabelskie sztuczki, to księżniczka z pewnością zaprzeczy. Stało
się jednak inaczej. Księżniczka Feodora zdumiała go po raz kolejny.
- Ach, tak, młody Peter - uśmiechnęła się. - Jest tutaj, ale właśnie zwiedza twierdzę wraz z
Nicolą. Wkrótce będą tu z powrotem. Czy w tym czasie wolno mi będzie zaproponować wam
mały poczęstunek?
- Serdecznie dziękuję, ale dopiero co jadłem.
95
- Wiem zatem, co zrobimy! My także pójdziemy się rozejrzeć. Może ich spotkamy, choć
twierdza jest taka wielka. Opowiadanie o dawnej świetności jest moim ulubionym zajęciem,
a tak rzadko bywają tu goście.
Poufale ujęła go pod ramię i przeprowadziła do następnej komnaty. Heike zwrócił uwagę na
promieniującą od niej zmysłowość, niezwykle silną, zwłaszcza dla kogoś, kto tak mało miał
do czynienia z kobietami.
Przechodzili coraz dalej i dalej, a Feodora nie przestawała mówić. Niczym wyuczoną lekcję
recytowała jednym tchem opowieść o Dzikim Bogdanie, który sprosił do siebie nieprzyjaciół i
wyrżnął ich w pień, wjeżdżając przedtem konno na stół. Opowiadała o sukni ślubnej Anciol,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Mcgraw.Hill.Sales.Success.Handbook.20.Lessons.To.Open.And.Close.Sales.Now
- (20) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Buzdygan hetmana Mazepy
- CzesĹawa_Fater_ _Aniolowie_bez_skrzydeĹ
- Córki Oscara Balfoura 01 Re
- Christie Agatha A B C
- Finneyfrock, Karen Ihr werdet schon sehen!
- 166.Francis Durbr
- Konieczny Feliks Dzieje Rosji
- Neuropsychologiczna ocena dysfunkcji poznawczych w depresji po udarze móśźgu
- Denise Belinda McDonald [Paintbrush 02] Wrong Turn Right Cowboy (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.