[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przekleñstwa nigdy nie wydawa³y siê bardziej widoczne. Swe uczucia oddali niebu i w b³ogim
oczekiwaniu, zakosztowali smaku nieSmiertelnego wyzwolenia; ale ich nadzieje nie zosta³y
spe³nione.
Strach, który spocz¹³ na wielu, nie znikn¹³ od razu. Nie od razu tryumfowali nad
rozczarowanymi. Kiedy jednak nie ukazywa³y siê ¿adne widoczne oznaki gniewu Boga, pozbyli
siê strachu, jaki czuli i zaczêli swe wySmiewanie, szydzenie, naSmiewanie. Lud Boga by³
ponownie doSwiadczany i wystawiany na próbê. Rwiat naSmiewa³ siê, drwi³ i ur¹ga³ im; a ci,
którzy bez ¿adnej w¹tpliwoSci wierzyli, ¿e Jezus teraz przyjdzie i wskrzesi umar³ych, a ¿yj¹cych
Swiêtych przemieni i zabierze do królestwa, aby je wiecznie posiadali, czuli siê jak uczniowie
Chrystusa, - Wziêli Pana mego, a nie wiem gdzie go po³o¿yli.
Kieruj¹ do Ewangelia Mateusza 24:36, 25:6; Ewangelia Jana 20:13; Apokalipsa 14:8
Rozdzia³ 25
Ruch Adwentowy Zilustrowany
Widzia³am pewn¹ iloSæ grup, które wydawa³y siê byæ powi¹zane razem linami. Wielu w
tych grupach znajdowa³o siê w zupe³nej ciemnoSci. Ich oczy by³y skierowane ku ziemi i
wydawa³o siê, ¿e miêdzy nimi i Jezusem nie ma ¿adnej ³¹cznoSci. Widzia³am osoby rozproszone
wSród tych ró¿nych grup, których oblicza jaSnia³y Swiat³oSci¹ a oczy mieli skierowane w niebo.
Zosta³y im udzielone promienie Swiat³oSci Jezusa, jak promienie s³oneczne. Anio³ kaza³ mi
uwa¿nie patrzeæ i zobaczy³am, ¿e nad ka¿dym z tych, którzy mieli promieñ Swiat³oSci, czuwa³
anio³, podczas gdy xli aniolowie otaczali tych, którzy znajdowali siê w ciemnoSciach. S³ysza³am
g³os anio³a, jak wo³a³, Bójcie siê Boga i chwa³ê mu dajcie, gdy¿ nadesz³a godzina s¹du jego.
Wspania³e Swiat³o spoczê³o na owych grupach, by oSwieciæ wszystkich, którzy chcieli je
przyj¹æ. Niektórzy z tych, co tkwili w ciemnoSciach, przyjmowali Swiat³o i cieszyli siê; inni
sprzeciwiali siê Swiat³u z nieba, mówi¹c, ¿e to jest zwiedzenie i sprowadza na manowce. Rwiat³o
odesz³o od nich i pozostawiono ich w ciemnoSci. Ci zaS, którzy przyjêli Swiat³o od Jezusa, z
radoSci¹ pielêgnowali wzrost promieniuj¹cego na nich cennego Swiat³a. Oblicza ich jaSnia³y,
promieniowa³y Swiêt¹ radoSci¹, a wzrok swój z ogromnym zainteresowaniem kierowali w górê,
na Jezusa, g³osy ich by³y s³yszane w zgodzie z g³osem anio³a, Bójcie siê Boga i chwa³ê mu dajcie,
gdy¿ nadesz³a godzina s¹du jego. Gdy wydali ten okrzyk, zobaczy³am, ¿e ci, którzy znajdowali siê
w ciemnoSciach, zaczêli ich tr¹caæ w bok i ramiona. Wtedy wielu z tych, którzy mi³owali to
Swiête Swiat³o, zerwa³o liny wi¹¿¹ce ich, i od³¹czyli siê od tych grup. Gdy wielu zrywa³o wiêzy
³acz¹ce ich, nale¿¹cy do tych ró¿nych grup mê¿owie, wielce przez nich szanowani, przeszli te
grupy, jedni z uprzejmymi s³owami, drudzy z gniewnym spojrzeniem i wygra¿aj¹cymi gestami,
Sci¹gali rozluxnione liny, powtarzali bezustannie, Bóg jest z nami. Stoimy w Swietle. Mamy
prawdê. Zapyta³am, kim s¹. Odpowiedziano mi, ¿e s¹ s³ugami i przywódcami, którzy sami
odrzucili Swiat³o i nie chcieli, aby inni je przyjêli. Widzia³am, ¿e ci, którzy mi³owali Swiat³o,
patrzyli z zainteresowaniem i p³on¹cym pragnieniem w górê, wyczekuj¹c Jezusa, by przyszed³ i
wzi¹³ ich do siebie. Wkrótce zawis³a chmura nad tymi, co cieszyli siê Swiat³em i twarze ich siê
zasmuci³y. Zapyta³am o przyczynê tej chmury. Pokazano mi, ¿e to by³o ich rozczarowanie. Czas,
w którym oczekiwali swego Zbawiciela, min¹³, a Jezus nie przyszed³. Gdy oczekuj¹cych ogarnê³o
zniechêcenie, s³udzy i przywódcy, cieszyli siê. Ci, którzy Swiat³o odrzucili, wielce tryumfowali, a
wraz nimi cieszy³ siê Szatan i jego anio³owie.
Potem s³ysza³am g³os innego anio³a, mówi¹cy, Upad³, upad³ Babilon! Z tych
rozczarowanych Swieci³o Swiat³o i z gor¹cym pragnieniem jego pojawienia, ponownie skierowali
swój wzrok na Jezusa. Potem ujrza³am grono anio³Ã³w rozmawiajacych z drugim anio³em, który
wo³a³, Upad³, upad³ Babilon, a ci anio³owie podnieSli swe g³osy, wo³aj¹c, Oto Oblubieniec idzie,
wyjdxcie mu na spotkanie! Wydawa³o siê, ¿e melodyjne g³osy tych anio³Ã³w dotar³y wszêdzie.
Niezwykle jasne i wspania³e Swiat³o Swieci³o wokó³ tych, którzy mi³owali udzielone im Swiat³o.
Oblicza ich jaSnia³y niezwyk³¹ wspania³oSci¹ i z³¹czyli siê z anio³ami w okrzyku, Oto Oblubieniec
idzie! Gdy wSród tych ró¿nych grup zabrzmia³o to zgodne wo³anie, ci którzy odrzucili Swiat³o,
zaczêli ich poszturchiwaæ i z gniewnymi spojrzeniami, pogardzaæ i wySmiewaæ. Ale anio³owie
Boga rozpostarli nad przeSladowanymi swe skrzyd³a, podczas gdy Szatan ze swymi anio³ami
usi³owa³ otoczyæ ich swoj¹ ciemnoSci¹ i doprowadziæ do odrzucenia Swiat³a z nieba.
Nastêpnie us³ysza³am g³os, mówi¹cy do tych, którzy byli popychani i wySmiewani,
Wyjdxcie spoSród nich, a nieczystego siê nie dotykajcie. Wielu pos³usznych temu g³osowi
przerwa³o liny, którymi byli zwi¹zani i zostawili tych, którzy znajdowali siê w ciemnoSci,
po³¹czyli siê z tymi, którzy wczeSniej zerwali liny i radoSnie z³¹czyli z nimi swe g³osy. Slysza³am
g³osy gorliwych, pe³nych udrêki modlitw niewielu, jeszcze pozostaj¹cych wSród grup w
ciemnoSciach. S³udzy i przywódcy przechadzali siê wsród tych ró¿nych grup, mocniej zaci¹gaj¹c
liny; jednak stale s³ysza³am g³os powa¿nej modlitwy. Potem widzia³am modl¹cych siê jak
wyci¹gali rêce o pomoc do zjednoczonej grupy tych, którzy raduj¹c siê w Bogu, byli wolni. Jak
¿arliwie spogl¹dali w niebo i wskazywali ku górze, ich odpowiedx brzmia³a, Wyjdxcie z poSród
nich i od³¹czcie siê. Widzia³am jednostki walcz¹ce o wolnoSæ, jak wreszcie zerwa³y liny ich
wi¹¿¹ce. Opierali siê wysi³kom, czynionym w celu mocniejszego zaciSniêcia lin i nie zwracali
uwagi na stale powtarzaj¹ce siê twierdzenia, Bóg jest z nami, my mamy prawdê z nami. Jednostki
stale opuszcza³y grupy pozostaj¹ce w ciemnoSci i do³¹cza³y do wolnej grupy, znajdujacej siê jakby
na otwartym polu wznosz¹cym siê nad ziemi¹. Uporczywie wpatrywali siê do góry, a chwa³a Boga
spoczywa³a na nich i radoSnie wykrzykiwali, wielbi¹c Boga. Byli zjednoczeni i jakby okryci
Swiat³em z nieba. Wokó³ tej grupy znajdowali siê i tacy, który przyszli pod wp³ywem Swiat³a, ale
nie byli zdecydowanie z³¹czeni z grup¹. Wszyscy, którzy umi³owali wylane na nich Swiat³o, z
ogromnym zainteresowaniem patrzyli w górê. Jezus ze s³odk¹ aprobat¹ spoglada³ na nich.
Oczekiwali Jezusa by przyszed³. Pragnêli jego pojawienia siê. Nie rzucili jednego têsknego
spojrzenia na ziemskie sprawy. Znowu widzia³am chmurê nad oczekuj¹cymi. Widzia³am jak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Cabot Meg Papla 02 Papla w wielkim mieście
- Deirdre Manifold Fatima i wielki spisek
- Andi Marquette [Far Seek Chronicles 02] A Matter of Blood (pdf)
- Jen Prill Fires of the Night
- Helena Blavatsky Occultism
- Cherryh C.J. Gasnć…ce sśÂ‚ośÂ„ce Kesrith
- Morrell Dav
- Watson Jude Uczen Jedi 6. Niepewna Sciezka
- Zelazny, Roger The First Chronicles of Amber 01 Nine Princes in Amber
- 00000227 Andersen BaśÂ›nie Andersena
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.