Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

łudniowo-zachodni miał wzrok zwrócony w dwu kierunkach  ku Lwo-wu
i ku Krymowi, skąd w tym czasie działał aktywnie Wrangel. Ciągłe
powodzenia frontu zachodniego napełniały mocnym przeświadczeniem o
naszym ostatecznym powodzeniu. Projektowano ściągnięcie z frontów
zachodniego i południowo-zachodniego całego szeregu dywizji dla
przerzucenia ich w kierunku Krymu. Nieraz wypadało walczyć o nietykal-
ność oddziałów.
Na ogól położenie strategiczne można ocenić w następujących sło-
wach: Polacy dokonali śmiałego, prawidłowego przegrupowania, postawili
na kartę kierunek galicyjski i skoncentrowali wszystkie swoje siły
naprzeciw decydującego frontu zachodniego na czas rozstrzygającego
starcia. Nasze siły w tej decydującej chwil) były rozdrobnione i zorien-
towane w różnych kierunkach. Te wysiłki, jakie przedsięwzięło naczelne
dowództwo, ażeby przegrupować masę zasadniczą frontu południowo-za-
chodniego w kierunku Lublina, niestety, dla całego szeregu nieoczeki-
wanych przyczyn, nie zostały uwieńczone powodzeniem i przegrupowanie
zawisło w powietrzu.
Autorzy francuscy i polscy lubią porównywać bitwę nad Wisłą z bitwą
nad Marną. Jednakże w rzeczywistości nie ma tu żadnego podobieństwa.
Nasuwa się za to gwałtem inne porównanie, mianowicie  z działa-
niem w Prusach Wschodnich w r. 1914. Tam Rennenkampf postawił
sobie za zadanie wziąć Królewiec i posunął całą swoją armię na północny
zachód, podczas kiedy Hindenburg cofał się na południowy wschód, ku
skrzydłu armii Samsonowa. To pozwoliło mu skupić bezkarnie wszystkie
siły przeciw połowie wojsk rosyjskich, liczących na współdziałanie są-
siada.
33
XII
Natarcie rozstrzygające
Tymczasem nasza ofensywa rozwijała się bez przerwy. Stawało się
jasne, że nie czas myśleć o wahaniach, odpoczynkach, ale że nadszedł
czas, kiedy jednym uderzeniem ostatnim trzeba rozstrzygnąć posunięte
daleko wypadki. Niejednokrotnie są dawane wskazówki w tym względzie,
podkreślone jeszcze 12 sierpnia dyrektywą głównodowodzącego o
konieczności możliwie rychłego zajęcia Warszawy. Rozkaz towarzysza
Trockie-go nosi ten właśnie charakter.
Dla frontu zachodniego było zupełnie jasne, że główne siły przeciw-
nika skupione są naprzeciw naszego zasadniczego ugrupowania w rejo-
nie Ciechanów Modlin Warszawa. Według naszych obliczeń przeciw-
nik, wzmocniony liczebnie, rozporządzał tutaj ilością do 70 000 bagnetów
i szabel. W pozostałych kierunkach siły były znacznie mniejsze. Jedynie
Grupa Mozyrska napotykała na swej drodze bardziej uporczywy opór
 białych" polskich oddziałów.
Lewe skrzydło, to jest ugrupowanie frontu południowo-zachodniego
cały czas niepokoiło front zachodni. Oczekując co chwila oddania armii
konnej do rozporządzenia frontu zachodniego i nawiązania z nią łącz-
ności, projektowano stworzenie silnego ośrodka w kierunku Lublina,
przez skoncentrowanie tam sił głównych armii konnych 12 i l. Jak już
powiedziano wyżej, powstało takie położenie, w którym trzeba było
działać szybko i zdecydowanie. Jednocześnie siły frontu zachodniego nie
przenosiły 40 000 bagnetów i szabel. W ten sposób wypadło nacierać na
przeciwnika dwa razy silniejszego i przy tym wspartego o tak po tężną
przeszkodę, jak Wisła. Było oczywistym, że na podstawie zwycięstwa
częściowego, na podstawie rozgromienia naprzód jednego z odcinków
frontu polskiego, można było wygrać bitwę rozstrzygającą.
Przy obraniu kierunku głównego uderzenia trzeba było myśleć me
tylko o taktycznych jego zaletach w walce, ale także o zasadniczych
życiodajnych magistralach przeciwnika. Skierowanie uderzenia w środek
w kierunku Warszawy było zadaniem nad nasze siły. Pozostawało
rozbicie jednego ze skrzydeł, prawego lub lewego. Wychodząc na lewe
skrzydło przeciwnika, tym samym groziliśmy jego połączeniom z Gdań-
skiem. Biorąc pod uwagę, że ruch rewolucyjny w Niemczech przerywał
normalny przewóz amunicji i broni z Francji dla armii polskie), że arte-
34
rią główną było połączenie przez Gdańsk, manewr ten nie tylko wypro-
wadzał nas na skrzydło zasadniczego ugrupowania polskiego, ale także
zagrażał zasadniczej linii polskich połączeń. Dalszą zaletą tego kierunku
było to, że nasze oddziały, ażeby to uderzenie wykonać, nie musiały do-
konywać żadnych zasadniczych przegrupowań, przez co zyskiwano na
czasie, a ponadto nie trzeba było zmieniać naszej zasadnicze) linii komu-
nikacyjnej. Ta ostatnia szła od Wilna i Lidy na południowy-zachód.
Ujemną stroną wyże] wskazanego kierunku było, że oddziały oskrzy-
dlające zwracały się poniekąd tyłem do granicy Prus Wschodnich, przez
co swoboda ruchów operacyjnych, na wypadek nieudanego działania,
znacznie się zmniejszyła, a nawet powodowała pewne
niebezpieczeństwo.
Natarcie na prawe skrzydło zasadniczego ugrupowania polskiego w
istocie stawiało przed armiami frontu zachodniego zadanie złamania
całego frontu strategicznego polskiego, co poza trudnościami zasadni-
czymi wobec przeważających sił przeciwnika komplikowało się jeszcze
koniecznością forsowania w tym samym miejscu rzeki Wisły. Poza tym
natarcie to wymagało dość złożonych przegrupowań naszych sił i nie-
uniknione] zmiany linii komunikacyjnej na Kleszczcie i Brześć. Było oczy-
wiste, że przeciwnik, znacznie wzmocniony, me pozwoli nam bezkarnie
przeprowadzić takiej manipulacji.
Natarcie dwiema grupami było dla nas zupełnie niemożliwe wobec
naszej słabości liczebnej. Tak więc trzeba było zdecydować się na ata-
kowanie lewego skrzydła polskiego, ubezpieczając się w kierunku
Dęblina i licząc na ściągnięcie w czasie wykonania działania sił frontu
południowo-zachodniego w kierunku Lublina.
8 sierpnia dowództwo frontu wydaje rozkaz o uderzeniu na siły polskie
i sforsowaniu Wisły, z wyznaczeniem terminu na dzień 14 sierpnia.
Uderzenie główne projektowane jest w rejonie na północ od Warszawy. 4
Armia ubezpiecza się do pewnego stopnia w kierunku Torunia, głównymi
zaś siłami forsuje Wisłę w rejonie Płocka; 15 Armia forsuje ją w kierunku
Aowicza; 3 Armia forsuje Wisłę w rejonie Wyszogród Modlin; 16 Armia,
ubezpieczając się w kierunku Garwolina, głównymi siłami forsuje Wisłę na
północ od Warszawy. Grupa Mozyrska naciera dalej, aby forsować Wisłę
w rejonie Dęblina. Jest ona wzmocniona, na żądanie frontu zachodniego,
58 Dywizją Strzelców ze składu 12 Armii frontu południowo-zachodniego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.