Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

by użył broni palnej.
 Zgadza się  potwierdził Tim.
 Jeff chce, żebyście wiedzieli, że nie odczuwa już bólu. Kiedy sobie odebrał życie,
odczuwał wielki ból. Nie chciał, żebyście o tym wiedzieli. Cierpiał na skutek głębokich
wątpliwości co do sensu życia.
 A co mówi do mnie?  spytałam.
Doktor Garret otworzyła na chwilę oczy, żeby sprawdzić, kto mówi.
 Był moim mężem  powiedziałam.
 Jeff mówi, że cię kocha i modli się za ciebie. Chce, żebyś była szczęśliwa.
100
Za to plus pięćdziesiąt centów możesz sobie kupić kubek kawy, pomyślałam.
 To nie wszystko  oświadczyła doktor Garret.  Jest dużo więcej. To istna po-
wódz. O rety! Jeff, co ty usiłujesz nam powiedzieć?  Słuchała przez chwilę w milcze-
niu, a na jej twarzy malowało się wzburzenie.  Kim był ten człowiek w restauracji?
 Znów szeroko otworzyła oczy.  Mój Boże, to agent sowieckiej policji.
Jezu, pomyślałam.
 Ale nie musicie się przejmować  powiedziała doktor Garret z ulgą i oparła się
wygodnie.  Bóg ześle na niego karę.
Spojrzałam pytająco na Kirsten, usiłując zwrócić na siebie jej uwagę. Chciałam się
dowiedzieć, czy rozmawiała z doktor Garret. Kirsten jednak siedziała wpatrzona w star-
szą panią wyraznie oniemiała. Chyba więc miałam odpowiedz.
 Jeff mówi  ciągnęła doktor Garret  że związek jego ojca z Kirsten stanowi dla
niego zródło wielkiej radości. To jest dla niego wielkim pocieszeniem. Chce, żebyście to
wiedzieli. Kto to jest Kirsten?
 To ja  powiedziała Kirsten.
 Jeff mówi  kontynuowała starsza pani  że cię kocha.
Kirsten milczała, ale słuchała w napięciu, jakiego nigdy dotąd u niej nie widziałam.
 Uważał, że to coś złego  mówiła doktor Garret.  Przykro mu, ale... to było sil-
niejsze od niego. Czuje się winny i chciałby was prosić o przebaczenie.
 Ma je  powiedział Tim.
 Jeff mówi, że sam sobie nie może przebaczyć. Był też zły na Kirsten za to, że wkro-
czyła między niego, a ojca. Czuł się odcięty od ojca. Mam wrażenie, że jego ojciec i Kir-
sten wyjechali w długą podróż do Anglii, a jego zostawili. Odczuł to bardzo boleśnie.
 Starsza pani znów zamilkła na chwilę.  Angel ma już nie brać narkotyków. Za dużo
pali... o co chodzi, Jeff? Nie odbieram tego wyraznie. Za dużo numerków. Nie wiem, co
to znaczy.
Roześmiałam się. Wbrew sobie.
 Czy ty coś z tego rozumiesz?  spytała doktor Garret.
 Z grubsza  powiedziałam, nie chcąc jej dostarczać żadnych dodatkowych infor-
macji.
 Jeff mówi, że cieszy się z twojej pracy w sklepie z płytami, ale  roześmia-
ła się  za mało ci tam płacą. Wolał, kiedy pracowałaś w sklepie... w jakimś sklepie.
Z butelkami?
 Biuro prawne i sklep ze świecami.
 Dziwne  powiedziała doktor Garret zdumiona.  Biuro prawne i sklep ze świe-
cami.
 To było w Berkeley  wyjaśniłam.
101
 Jeff ma coś bardzo ważnego do powiedzenia Kirsten i swojemu ojcu.  Głos dok-
tor Garret osłabł, przechodząc prawie w ochrypły szept. Jakby dochodził z wielkiej od-
ległości. Wędrując po niewidzialnych przewodach rozciągniętych między gwiazdami.
 Jeff ma do przekazania wam dwojgu straszne wiadomości. To dlatego tak bardzo
chciał się z wami skomunikować. To dlatego te szpilki, podpalenia, tłuczenie luster, nie-
porządki i napisy. On ma powód, straszny powód.
Potem cisza.
Pochyliłam się do Tima i powiedziałam:
 To jest decydująca piłka, ale ja wychodzę.
 Nie  powiedział Tim, kręcąc głową. Na jego twarzy malowało się udręczenie.
10
Cóż za szczególna mieszanina nonsensu i niesamowitości, pomyślałam, podczas
gdy czekaliśmy, aż doktor Rachel Garret podejmie wątek. Wie o Fredzie Hillu, agen-
cie KGB... wie, że Jeff nie lubił, kiedy palę. Pewnie wiadomości pozbierane z gazet, ze
spekulacji wokół prawdopodobnych motywów samobójstwa. Lumpen psychoanaliza
i śmieci z prasy brukowej, a jednak tu i ówdzie jakiś fragment, jakiś okruch, którego nie
da się wytłumaczyć.
Niewątpliwie doktor Garret miała łatwy dostęp do większości wiedzy, którą nam de-
monstrowała, ale pozostawała też nie wyjaśniona reszta, od której ciarki chodziły po
grzbiecie. Reszta w rachunkach to coś, co  pozostaje po odjęciu udokumentowanych
wydatków , i miałam dużo czasu, wiele długich lat, żeby się zastanawiać, skąd się wzię-
ła ta reszta. Głowiłam się nad tym i nie znalazłam żadnego wyjaśnienia. Skąd doktor
Garret mogła wiedzieć o restauracji Pech? A jeżeli nawet dowiedziała się, że Kirsten
i Tim poznali się w tym miejscu, to skąd mogła wiedzieć o Fredzie Hillu i o naszych po-
dejrzeniach co do jego osoby?
Jeff i ja nieustannie żartowaliśmy na temat tego, że właściciel restauracji Pech w Ber-
keley jest agentem KGB, ale fakt ten nie został nigdzie zapisany, poza może kompute-
rami FBI i, rzecz jasna, centralą KGB w Moskwie, a poza tym były to tylko domysły.
Sprawa moich narkotyków mogła być przenikliwym domysłem, ponieważ mieszkałam
i pracowałam w Berkeley, gdzie, jak każdy wie, wszyscy się narkotyzują, prawdę mówiąc,
aż do przesady. Każde medium tradycyjnie opiera się na mieszance przeczuć i ogólnie
dostępnej wiedzy, wskazówek nieświadomie podpowiadanych przez widownię, podpo-
wiadanych nieświadomie i następnie odbieranych... a także, rzecz jasna, standardowe-
go kitu w rodzaju  Jeff cię kocha ,  Jeff już nie cierpi albo  Jeff miał wiele wątpliwości
 ogólników, z których można korzystać zawsze i wszędzie, jeżeli się zna fakty.
102
A jednak nie potrafiłam się uwolnić od niesamowitego uczucia, chociaż wiedzia-
łam, że ta stara irlandzka dama, która dawała  albo mówiła, że daje  pieniądze na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.