Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

otwarciu testamentu. Jego zamiarem było więc ulotnić się, nim tutejsza kłótnia rodzinna
rozgorzeje na dobre.
 Myślę& e&  mruczał  że to wszystko, czym mogłem&
 A co z Pilar?  rzucił ostro Harry.
Charlton zakaszlał znowu, tym razem przepraszająco.
 Ee& Panna Estravados nie została wymieniona w testamencie.
 Nie dziedziczy udziału po matce?
 Gdyby pani Jennifer Estravados żyła  wyjaśnił Chariton  dostałaby oczywiście
taki sam udział jak reszta rodzeństwa, ponieważ jednak zmarła, wraca on do ogólnej puli i jest
dzielony między was wszystkich.
 Więc& ja nie mam& nic?
 Moja droga, rodzina tego dopilnuje, oczywiście  pośpiesznie zapewniła Lydia.
 Będziesz mogła zamieszkać u Alfreda  obiecał George  prawda, Alfredzie?
My& ee& jesteś naszą siostrzenicą& mamy obowiązek troszczyć się o ciebie.
 Zawsze chętnie będziemy widzieć Pilar u nas  dodała Hilda.
 Ona powinna dostać swoją część, tę po matce  upierał się Harry.
 Naprawdę muszę& ee& już iść.  Charlton skierował się ku drzwiom.  Do
widzenia, pani Lee. W razie potrzeby proszę zwracać się do mnie. Zawsze do usług.
Wyszedł czym prędzej. Doświadczenie mówiło mu, że kłótnia rodzinna wisi w
powietrzu.
 Zgadzam się z Harrym  zawołała Lydia, gdy tylko prawnik zamknął drzwi za
sobą.  Pilar ma oczywiste prawo do swojego udziału. Ten testament został sporządzony na
wiele lat przed śmiercią Jennifer.
 Nonsens!  oświadczył George.  Cóż to za podejście do aktu prawnego, Lydio?
Prawo jest prawem. Musimy się do niego zastosować!
 Oczywiście szkoda, że akurat taki jest zapis, bardzo nam wszystkim żal jest Pilar,
ale George ma rację. Prawo jest prawem  poparła męża Magdalena.
Lydia podeszła do Pilar i ujęła ją za rękę.
 Pilar, moja droga, to musi być dla ciebie przykre. Może nas tu zostawisz, a my te
sprawy omówimy. Nie martw się, ja wszystkiego przypilnuję.  Lydia poprowadziła
dziewczynę ku drzwiom.
Ledwie Pilar wyszła, spór rozgorzał na nowo.
 Zawsze byłeś obrzydliwym sknerą, George!  krzyknął Harry.
 Na pewno nie byłem pasożytem ani oszustem!  odpalił mu George.
 Jesteś takim samym pasożytem jak ja! Od lat tuczysz się na koszt ojca.
 Zdajesz się zapominać, że piastuję ważne i odpowiedzialne stanowisko, które&
 On piastuje! Ty nadęty balonie!
 Jak śmiesz?  zapiszczała Magdalena.
 Czy nie możemy rozmawiać spokojnie?  spytała Hilda swoim zwykłym tonem,
tylko nieco głośniej, a Lydia popatrzyła na nią z wdzięcznością.
 Czy musimy się tak paskudnie awanturować o pieniądze?  krzyknął z dziwną u
niego gwałtownością David.
 A ciebie to interesują wyższe sprawy, nie pieniądze?  spytała jadowicie
Magdalena.  Ale ze swojego legatu nie masz zamiaru zrezygnować, co? Chcesz dostać
forsę tak samo jak my wszyscy! I do tego pozujesz, że jesteś ponad te przyziemne kłótnie o
mamonę!
 Uważasz, że powinienem zrezygnować z mojej części?  spytał ściśniętym
głosem.
 Absolutnie nie powinieneś  odpowiedziała mu ostro Hilda.  Czy my wszyscy
musimy zachowywać się jak dzieci? Alfred, ty jesteś głową rodziny&
Alfred wyglądał na wyrwanego ze snu.
 Proszę? Wszyscy krzyczycie na raz. Już mi się w głowie od tego pomieszało.
 Hilda ma rację  włączyła się znowu Lydia  zachowujemy się jak łapczywa
dzieciarnia. Dość tego! Musimy rozmawiać spokojnie jak rozsądni ludzie i  dodała szybko
po kolei, bez przekrzykiwania się. Alfred mówi pierwszy, bo jest najstarszy. Alfredzie, co
powinniśmy zrobić dla Pilar, jak myślisz?
 Ona musi tu zostać na stałe, z pewnością. Damy jej rentę. Nie widzę podstaw
prawnych, by przejęła pieniądze przewidziane w testamencie dla jej matki. Pamiętaj, że nie
nosi ona nazwiska Lee i jest obywatelką hiszpańską.
 Nie ma podstaw prawnych  odpowiedziała Lydia  ale ona ma moralne prawo.
Zwróć uwagę, że twój ojciec przyznał Jennifer w testamencie pełne prawo dziedziczenia,
mimo że wyszła za Hiszpana wbrew jego woli. George, Harry, David i Jennifer mieli dostać
po równo. Jennifer zmarła zaledwie rok temu. Jestem pewna, że kiedy ojciec wzywał pana
Charltona, to miał zamiar zmienić testament na korzyść Filar. Na pewno zapisałby jej część
przeznaczoną dla matki, a może nawet dużo więcej. Nie zapominaj, że jest to jedyna
wnuczka. Powinniśmy przynajmniej zrealizować zamiar sprawiedliwszego podzielenia
majątku, jaki przyświecał Simeonowi Lee przed śmiercią.
 Doskonale to ujęłaś, Lydio!  zawołał Alfred.  Muszę przyznać, że się myliłem.
Przekonałaś mnie, Pilar powinna dostać to, co ojciec zapisał w testamencie jej matce.
 Teraz twoja kolej. Harry  Lydia pilnowała porządku obrad.
 Jak wiecie, jestem za. Lydia świetnie to uzasadniła i chcę powiedzieć, że
podziwiam ją za to.
 George?
 Jestem całkowicie przeciwny! To niedorzeczność! Dać jej mieszkanie,
przyodziewek i koniec. To dla niej zupełnie dość!
 A więc odmawiasz? Nie przyłączysz się?
 Tak, odmawiam.
 I ma rację  poparła męża Magdalena.  To niegodziwe, domagać się od
George a czegoś takiego! On jeden z całej rodziny coś znaczy w świecie i uważam za
haniebne, że ojciec zapisał mu tak mało!
 David?
 Och, myślę, że macie rację. Szkoda tylko, że ciągle wdajemy się w te obrzydliwe
kłótnie.
 Lydio, masz w zupełności rację  powiedziała Hilda.
 To zwykła sprawiedliwość.
 No więc, wszystko jasne  Harry rozejrzał się po zebranych.  Alfred, ja i David
jesteśmy za, a George przeciw. A więc większość jest za.
 Nie obchodzi mnie żadna większość!  krzyknął gniewnie George.  Zapisana
mi w testamencie część majątku ojca należy tylko do mnie. Nie oddam z niej ani pensa!
 Jasne, że nie!  zawtórowała Magdalena.
 Jeżeli nie chcesz brać udziału, twoja sprawa. Każde z nas odstąpi w takim razie
trochę więcej  Lydia czekała na aprobatę.
 Alfred dostał lwią część, powinien odstąpić więcej niż inni  stwierdził Harry.
 Niedługo wytrzymałeś w roli bezinteresownego altruisty  wytknął mu Alfred.
 Nie zaczynajcie na nowo!  wkroczyła stanowczo Hilda.  Lydia powie Filar,
cośmy postanowili. Szczegóły możemy ustalić pózniej.  By skierować uwagę kłótliwej
rodziny ku innym sprawom, spytała:  Ciekawi mnie, gdzie są panowie Farr i Poirot.
 Zostawiliśmy Poirota w miasteczku  poinformował Alfred  w drodze do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.