[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziecko.
Zostanie ojcem. Co więcej, ku swemu niewymownemu zdziwieniu przekonał się,
że chce tego dziecka.
Usiadł na krześle naprzeciw Ally i skinął jej, by mówiła dalej.
R
L
T
- Nie próbowałam cię znalezć, ponieważ nie sprawiałeś wrażenia faceta, któremu
zależy na tym, żeby związać się z kimś na stałe. - Chciał jej przerwać, ale nie pozwoliła
mu. - Widzę teraz, że się myliłam i bardzo za to przepraszam. Chcę urodzić to dziecko,
ale ty nie musisz się martwić. Mam dobrą pracę, mnóstwo przyjaciół i rodzinę. Niczego
od ciebie nie oczekujÄ™.
- Zapominasz o jednym. To także moje dziecko i może ja mam w związku z nim
jakieÅ› oczekiwania.
Ally była zszokowana. Nigdy w najśmielszych marzeniach nie sądziła, że sprawa
może przybrać taki obrót.
- Cóż, jestem pewna, że uda nam się jakoś to zorganizować. Widzenia, jakieś usta-
lenia...
- To mi nie wystarczy.
- W takim razie, czego ty chcesz? Przecież się chyba nie pobierzemy? - roześmiała
siÄ™.
- Dlaczego nie?
- Bądz poważny.
- Właśnie jestem.
- Nie chcę wychodzić za mąż.
- Ja też nie chciałem się żenić, ale teraz sytuacja się zmieniła.
Ally wstała i teraz ona zaczęła nerwowo przechadzać się po pokoju.
- Nie musimy się pobierać tylko dlatego, że jestem z tobą w ciąży. Są inne możli-
wości...
- Nie mam zamiaru widywać mojego dziecka kilka razy w miesiącu.
Przerobił to już ze swoimi rodzicami po ich rozwodzie. Do czasu, kiedy matka po-
stanowiła zupełnie dać sobie z nimi spokój.
- W takim razie czego ty chcesz?
Zanim zdał sobie sprawę z tego, co robi, był przy niej i obejmował ją za ramiona.
- Chcę być częścią życia mojego dziecka. Chcę być jego ojcem!
Ally wyzwoliła się z jego uścisku.
R
L
T
- Nie zamierzam ci tego zabraniać. Musimy tylko znalezć jakiś sposób, żeby to by-
Å‚o realne. Charleston nie jest tak daleko...
Mówiąc szczerze, nie wierzyła, że Chris pójdzie na taki układ.
- Niech to diabli, Ally.
- Nie waż się nawet patrzeć na mnie w ten sposób! To moje dziecko i to ja będę
podejmować decyzje!
Podszedł do niej.
- Twoje? To dziecko jest tak samo twoje, jak i moje.
Ally uniosła brodę i spojrzała na niego wyzywająco.
- A jeśli cię okłamałam? Jeśli dziecko nie jest twoje?
- Ally, nie nadużywaj mojej cierpliwości. Możesz na tym bardzo zle wyjść.
- Czy ty mi grozisz?
- Nie, nie grożę ci. Składam obietnicę.
Na twarzy Ally pojawił się rumieniec, a usta zacisnęły się w cienką linię.
- Wyjdz stąd - syknęła.
- Jeszcze nie skończyliśmy rozmowy.
- Otóż tak. Proszę, żebyś stąd poszedł. - Sięgnęła po telefon. - W przeciwnym razie
dzwoniÄ™ po policjÄ™.
- I kto tu komu grozi?
- WynoÅ› siÄ™ z mojego domu!
Chris był bliski powiedzenia albo zrobienia czegoś, czego mógłby potem żałować.
Może rzeczywiście lepiej byłoby, żeby teraz wyszedł. Otworzył drzwi i ostrzegł ją po raz
ostatni.
- Pamiętaj, że to dopiero początek.
- Wręcz przeciwnie, to koniec. Możesz być tego pewien. %7łegnaj, Chris.
Zamknęła za nim drzwi i przekręciła zamek.
Sądziła, że to takie proste? %7łe zniknie z jej życia tylko dlatego, że tak powiedziała?
Wyjął z kieszeni telefon i zadzwonił do swojej asystentki.
Ally wkrótce się przekona, z kim ma do czynienia.
R
L
T
Była wściekła. Poszła do kuchni, nalała sobie wody i wrzuciła do niej kilka kostek
lodu. Wiele się dziś dowiedziała o Chrisie. U jego stóp leżał cały żeglarski świat. Może
powinna była poczytać o nim wcześniej. Nie byłaby wtedy tak zaskoczona podczas dzi-
siejszego spotkania. To nie jest mężczyzna dla niej.
Teraz musiała myśleć o kimś innym, kimś, kto całkowicie od niej zależał. Jak dłu-
go Chrisowi będzie podobała się zabawa w tatusia, zanim wróci do swojego ekscytujące-
go świata?
Wysłała wiadomość do Molly, żeby dać jej znać, że wszystko w porządku i że
idzie się zdrzemnąć. Czuła się bardziej zmęczona niż zazwyczaj.
Zaciągnęła zasłony, zrzuciła buty i położyła się do łóżka. Zamknęła oczy tylko po
to, żeby ujrzeć pod powiekami Chrisa. Najpierw gdy wysiadał z samochodu, potem, gdy
się obrócił i na nią spojrzał. Leżała tu sama, próbując zasnąć, ale jej całe ciało rwało się
do życia.
Gdyby tylko sprawy potoczyły się inaczej...
Przewróciła się na bok i wtuliła głowę w poduszkę. Nie był to odpowiedni czas na
zabawę w co by było, gdyby...". Wiedziała, co trzeba zrobić i tylko to się liczyło. Im
szybciej zaakceptuje ten fakt, tym lepiej.
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
Najgorszą częścią jego pracy była papierkowa robota. Nie miał cierpliwości do
liczb, dokumentów i sprawozdań, które zalegały na jego biurku. Jednak, jak przypominał
mu nieustannie Pops, OWD to rodzinny biznes i Chris musiał robić, co do niego należy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- 0433. Winters Rebecca Wakacje w Italii
- Hunt_Jena_Krotkie_wakacje_RPP072
- Chloe Lang [Brothers of Wilde, Nevada 01] Going Wilde (pdf)
- Domagalik Janusz Koniec wakacji
- 17.Watson_Margaret_Romans_na_Karaibach
- Andy Reeley King's Ransom (pdf)
- Biblia Krolestwo Boze
- Current Clinical Strategies, Critical Care and Cardiac Medicine (2005); BM OCR 7.0 2.5
- Cykl Gwiezdne Wojny Gwiazda po GwieśĹździe Troy Denning
- Mythical Beasties Isaac Asimov
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- meksyk.pev.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.