[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mÄ…drzej.
- Być może...
- Porozmawiamy o tym pózniej. Na razie zjemy śnia
danie, a potem wybierzemy siÄ™ na objazd majÄ…tku. Do
wiedziałem się właśnie, że moi poddani chcieliby nam
złożyć życzenia. Kazałem już rozesłać prezenty najbar
dziej potrzebującym. Byłoby bardzo dobrze, gdybyś zgo
dziła się mi towarzyszyć.
Anne Marie przystała na to z ochotą. Ponownie za-
176
skoczyły ją troskliwość i takt męża. Nagle zrozumia
ła, że stał się tym człowiekiem, w którym zakochała się
w Drodney. Przynajmniej na razie przestał patrzeć na
nią ponuro i marszczyć brwi. Nie miała pojęcia, skąd
brał się jego gniew. Nie zrobiła przecież nic złego. Być
może Kit w końcu to zrozumiał i dlatego stał się dla niej
miły. Przytuliła się do niego, kiedy przechodzili razem
przez drzwi. Nie, chyba nie ma sensu dłużej mu się opie
rać. Przecież jest jego prawowitą żoną. Jeśli kiedyś się
nią znudzi i wyjedzie, to cóż, spróbuje się tym nie przej
mować. Wiedziała, że nie będzie jej łatwo, ale właśnie
dlatego chciała cieszyć się tym szczęściem, które mógł
jej dać.
Kit usłyszał równy oddech żony i zrozumiał, że zasnę
ła. Uniósł kołdrę i wstał z łóżka. Zapalił świecę i przez
chwilę przyglądał się z czułością Anne Marie. Była ślicz
na i słodka. Kochała się z nim z prawdziwym oddaniem,
chociaż bez tej pasji, którą okazała podczas nocy po
ślubnej. Mimo że przyjmowała jego pocałunki, a nawet
się do niego tuliła, odniósł wrażenie, że złe myśli krążą
jej po głowie. Być może zapomniała o nich, gdy osiąg
nęła szczyty rozkoszy, ale potem to, co ją gnębiło, znowu
do niej powróciło. Był pewny, że zdoła zdobyć jej serce,
gdy tylko Anne Marie zrozumie, jak bardzo jÄ… kocha.
Niestety, pomylił się w swoich rachubach.
Kit był zbyt niespokojny, by spać. Stwierdził więc, że
musi się czymś zająć, zanim jego ponury nastrój za
mieni się w gniew. Wiedział, że może raz jeszcze stra
cić Anne Marie, jeśli znowu potraktuje ją tak jak po
przednio. Musi pogodzić się ze swoją sytuacją i nauczyć
177
się czerpać z niej radość. Być może jeśli żona mu zaufa,
zdoła go pokochać.
Anne Marie obudziła się i wyciągnęła rękę, ale nie na
trafiła na Kita. Pościel była zimna. Zrozumiała, że mąż
musiał wstać znacznie wcześniej, i zrobiło się jej przy
kro, że nie został przy niej. Gdzie wobec tego spał? Czy
w saloniku, czy też może wrócił do swego dawnego po
koju? I czy tak już będzie zawsze? Będzie przychodził do
niej wyłącznie po to, by posiąść jej ciało, a potem opusz
czał ją, gdy tylko zaspokoi zmysły? Czy takie ma być ich
małżeństwo?
W trakcie minionej nocy chciała nawet wyznać mę
żowi miłość. Na szczęście się powstrzymała, chociaż
Kit mógł się wszystkiego domyślić. Choćby po tym, jak
krzyczała, kiedy ją brał, i jak się do niego tuliła... Jeszcze
teraz rumieniła się na myśl o tym, co robili w łóżku. Nie
powinna zapominać, że Kit ożenił się z nią, gdyż otrzy
mał taki rozkaz. Korzystał z uroków małżeńskiego łoża,
co nie znaczyło, że ma to dla niego większe znaczenie.
Trwała zatopiona w myślach, kiedy jedna ze służą
cych wniosła do sypialni podróżną suknię zielonego
koloru. Wówczas przypomniała sobie, że właśnie tego
dnia mają wyruszyć do Londynu. Z jednej strony bała
się trochę tego wielkiego miasta, ale z drugiej - miała
wielką ochotę zobaczyć te wszystkie cuda, o których jej
opowiadano.
Królowa poleciła Kitowi, żeby przywiózł żonę na
dwór. Ciekawe, jaka ona jest? I co powie córce człowie
ka, którego uznała za zdrajcę?
178
Podróż do Londynu była długa i męcząca, chociaż Kit
robił wszystko, by uprzyjemnić ją żonie. Ponieważ dro
gi o tej porze roku były zasypane śniegiem, zdecydowa
li się zostawić duży powóz podróżny i ruszyć w dalszą
drogÄ™ konno.
- W moim domu jest wszystko, czego potrzebujemy -
wyjaśnił. - Zamówiłem już suknie dla ciebie, a poza tym
w ten sposób skrócimy znacznie czas podróży.
Anne Marie przyjęła z radością tę odmianę. Wiedzia
ła, że bogate rodziny wolały podróżować w kilka powo
zów z całą świtą, ale w ich sytuacji nie miało to sensu.
Kit wziął ze sobą trzech najsilniejszych służących, którzy
byli zaprawieni w różnych rodzajach walki. Wszyscy też
uzbroili się po zęby.
Podróżowali etapami, zatrzymując się na noc w za
jazdach i unikając mroku. Pogoda była jednak tak kiep
ska - na przemian wilgotna z opadami śniegu i mrozna
- że nie musieli się chyba obawiać rabusi. Kto żyw chro
nił się w ciepłym wnętrzu i ani myślał wyściubiać nosa
na dwór.
Oberże i zajazdy w większości nie były szczególnie
czyste i oferowały niezbyt dobre warunki. Po jakimś cza
sie Anne Marie poskarżyła się Kitowi, że jest brudna.
- Widzę, że masz już dosyć podróży i wcale ci się nie
dziwię - powiedział, wycierając chustką zabrudzone
czoło, gdyż właściciel oberży poinformował ich, że nie
ma ciepłej wody do mycia i że będą musieli zaczekać. -
To był szczególnie ciężki dzień. Po zmarzniętej ziemi zle
się jedzie, ale jeszcze gorzej w błocie.
Każdej nocy spali razem. Miłosne igraszki dawały
Anne Marie mnóstwo rozkoszy, ale też narastał w niej
179
smutek, kiedy coraz jaśniej uświadamiała sobie, że mąż
traktuje jÄ… jak zabawkÄ™.
- Ta podróż chyba nigdy się nie skończy! - poskar
żyła się.
Kit pokręcił głową.
- Wręcz przeciwnie. Niedługo będziemy w Londynie.
Wjechaliśmy już na ziemie Berkshire. To bardzo blisko.
Po paru dniach pobytu w stolicy otrzymali zapro
szenie na dwór królewski. Anne Marie nigdy nie była
na balu i bardzo się denerwowała. Nie miała też poję
cia, w co powinna się ubrać. Trochę się uspokoiła, kiedy
przysłano jedną z sukien zamówionych przez Kita. Była
naprawdę bardzo strojna i elegancka. Błękitny jedwab
sukni wierzchniej wyszyto bogato srebrnÄ… niciÄ… i ozdo
biono perłami, a halki miały śliczny, jasnoróżowy kolor.
Rękawy kończyły się ciasno na nadgarstkach. Poza tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pobieranie ^ do ÂściÂągnięcia ^ pdf ^ download ^ ebook
Menu
- Home
- Helen Wells [Cherry Ames 03] Cherry Ames, Army Nurse (pdf)
- Nora Roberts 03 Z nakazu serca Z nakazu sądu
- Forgotten Realms Anthologies 03 Realms of Magic
- John C Wright Golden Age 03 The Golden Transcendence
- Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf)
- 061. Roberts Nora Irlandzka wróşka 03 Irlandzki buntownik
- Merritt Jackie Antologia Dzieci szczęścia Gwiazdkowe podarunki 03 Marzenie Maggie
- Annabel Wolfe [Menage Amour 44 The Starlight Chronicles 03] Under His Command
- Andre Norton and Mercedes Lackey Halfblood Chronicles 03 Elvenborn
- Beverly Rae [Wild Things 03] Clawed [Samhain] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- meksyk.pev.pl
Cytat
Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.