Et unum hominem, et plures in infinitum, quod quis velit, heredes facere licet - wolno uczynić spadkobiercą i jednego człowieka, i wielu, bez ograniczeń, ilu kto chce.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i bardziej niż komukolwiek w Warowni, brakowało mu jej śpiewu. Nie
podzielał w najmniejszym stopniu zastrzeżeń Yanusa, dotyczących jej
talentu. Nie zgadzał się też z jego decyzją, by skrywać prawdę przed
harfiarzem, szczególnie że mógłby on pomóc Menolly rozwijać jej
uzdolnienia.
- No i co? - Sella domagała się odpowiedzi, wyrywając go ze smutnych
rozmyślań.
- Nie widziałem niczego niezwykłego.
- A czy coś by zostało? Gdyby dopadła ją Nić?
Alemi posłał jej ciężkie spojrzenie. Brzmiało to tak, jakby cieszyła
ją myśl, że Menolly mogła zginąć pod Nicią.
- Nie zostałoby po niej nic, gdyby dopadła ją Nić. Ale dzisiaj żaden
kawałek Nici nie przedostał się do ziemi.
Z tymi słowami odwrócił się na pięcie i zostawił swoją siostrę z
otwartymi ustami. Jego zapewnienie wcale nie pocieszyło Selli. Jednak
skoro Menolly najwyrazniej opuściła Warownię, Sella, nie bez pewnej
przyjemności, mogła poinformować o tym Mavi. Nie omieszkała przy tym
dodać, że według niej, to właśnie Menolly zostawiła otwarte drzwi, co było
naprawdę okropnym wykroczeniem.
- Menolly? - Mavi podawała właśnie sól i przyprawy głównej kucharce,
kiedy Sella podzieliła się z nią tymi wiadomościami. Menolly7
- Tak, Menolly. Nie ma jej nigdzie. Nie widziano jej od rana, i to ona
nie zaryglowała drzwi, kiedy spadła Nić!
- Nić jeszcze nie spadała, kiedy Yanus zobaczył, że drzwi są otwarte -
mechanicznie poprawiła ją Mavi. Dreszcz przebiegł jej po plecach, kiedy
pomyślała, że ktoś, nawet jej krnąbrna córka, mógłby zostać spalony przez
Nić.
- Alemi powiedział, że jezdzcy nie przepuścili dzisiaj żadnego
kawałka, ale skąd on może o tym wiedzieć na pewno?
Mavi nie powiedziała nic, zamykając prasę do zgniatania korzennych
przypraw i dociągając śruby.
- Poinformuję o tym Yanusa. Porozmawiam też z Alemim. A ty zajmij się
lepiej Starym Wujkiem.
- Ja?
- Nie jest to prawdziwa praca, ale pasuje dobrze do twojego
temperamentu i zdolności.
Yanus milczał przez dłuższą chwilę, Kiedy usłyszał o zniknięciu
Menolly. Nie lubił, gdy przydarzały mu się jakieś niezrozumiałe rzeczy,
takie jak odryglowane drzwi do Warowni. Martwił się tym przez cały czas
Opadu Nici i w czasie połowu po Opadzie. Niedobrze się działo, gdy Pan
Morskiej Warowni zaprzątał sobie głowę czymś innym niż aktualną pracą.
Poczuł lekką ulgę, gdy zagadka otwartych drzwi wreszcie się rozwiązała, a
jednocześnie złościł się okropnie na dziewczynę i martwił o nią. Zrobiła
bardzo głupią rzecz opuszczając Warownię tak wcześnie. Dsała się zresztą
odkąd sprawił jej to lanie. Mavi nie dawała jej wystarczająco dużo pracy i
pewnie nie zapomniała jeszcze o tych głupich melodyjkach.
- Słyszałem, że w urwiskach wzdłuż wybrzeża jest mnóstwo jaskiń -
powiedział Elgion. - Dziewczyna pewnie się schowała w jednej z nich.
- Pewnie tak zrobiła - podchwyciła szybko Mavi, wdzięczna harfiarzowi
za to rozsądne rozwiązanie. - Menolly zna wybrzeże bardzo dobrze. Zdążyła
już chyba zapamiętać każdy szczelinę.
- No to wróci tutaj - powiedział Yanus. - Przestanie się bać i wróci.
- Odsunąwszy w ten sposób problem, Yanus poczuł wyrazni ulgę i powrócił do
mniej stresujących zajęć.
- Jest wiosna - powiedziała Mavi, bardziej do siebie niż do swoich
rozmówców. Tylko harfiarz dosłyszał nutę niepokoju w jej głosie.
Minęły dwa dni i Menolly wciąż nie wracała. Cała Warownia nie mówiła
już teraz o niczym innym. Nikt nie pamiętał, by widział ją w dzień, kiedy
spadła Nić. Nikt nie widział jej też od tego ranka. Dzieci wysyłane po
jagody i pajęczury nie napotkały na żaden ślad, który mógłby coś wyjaśnić.
Nie było jej też w żadnej z jaskiń, o których wiedziały.
- Nie ma sensu wysyłać ludzi na poszukiwania - powiedział jeden z
mistrzów, dodając, że łatwiej byłoby złapać rybę gołymi rękoma niż znalezć
tę głupią dziewczynę. - Albo jest gdzieś bezpieczna i nie chce tutaj
wracać, albo...
- Może być ranna... Poparzona przez Nić, mogła złamać nogę, albo
rękę... - odparł Alemi - i nie może teraz wrócić.
- Nie powinna wychodzić, nie mówiąc nikomu wcześniej, gdzie się
wybiera. - Spojrzenie mistrza okrętu spoczęło na Mavi, która zdawała się
nie rozumieć aluzji.
- Przyzwyczaiła się już do wychodzenia po zieleninę z samego rana -
powiedział Alemi. Jeśli nikt inny nie chciał bronić Menolly, on to zrobi.
- Miała ze sobą nóż? Albo metalowi sprzączkę? - spytał Elgion. - Nić
nie rusza metalu.
- Tak. Znalezlibyśmy to - odparł Yanus.
- Jeśli zginęła pod Nicią - zauważył ponuro mistrz okrętu. On sam był
zwolennikiem teorii, że dziewczynka wpadła do jakiejś szczeliny albo
ześliznęła się z brzegu urwiska, straciwszy rozum ze strachu przed
zbliżającą się Nicią. - Jej ciało może być gdzieś przy Smoczych Skałach.
Prądy wyrzucaj tam zawsze różne śmiecie.
Mavi złapała oddech, który zabrzmiał jak ciche chlipnięcie.
- Nie znam tej dziewczyny - powiedział szybko Elgion, widząc rozpacz
Mavi. - Ale jeśli, jak mówicie, przebywała sama na zewnątrz przez tyle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl
  • Menu

    Cytat


    Fallite fallentes - okłamujcie kłamiących. Owidiusz
    Diligentia comparat divitias - pilność zestawia bogactwa. Cyceron
    Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat. Joseph Conrad
    I brak precedensu jest precedensem. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Ex ante - z przed; zanim; oparte na wcześniejszych założeniach.